Trzej policjanci z Nysy zostali prawomocnie skazani m.in. za pobicie zatrzymanej po domowej awanturze kobiety. W czwartek Sąd Okręgowy w Opolu podtrzymał wcześniejszy wyrok w tej sprawie. Dwóch innych policjantów uniewinniono od zarzutu jej bezprawnego zatrzymania.
Sprawa dotyczy wydarzeń z maja 2008 roku, kiedy to zaalarmowani odgłosami domowej awantury sąsiedzi wezwali policję do jednego z mieszkań w Nysie. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, zatrzymali i zabrali na miejscową komendę pijaną i zachowującą się - ich zdaniem - agresywnie kobietę.
Tam - jak wynika z aktu oskarżenia, który sformułowała nyska prokuratura - policjanci mieli się nad nią znęcać fizycznie i psychicznie: popychać, szarpać, znieważać, przewracać na posadzkę, przyduszać materacem, siłą rozbierać oraz samowolnie i bezprawnie podjąć decyzję o użyciu wobec zatrzymanej kaftana bezpieczeństwa, a także kopać i uderzać. Jeden z oskarżonych miał też poświadczyć nieprawdę, że w chwili zatrzymania kobieta miała już zadrapania na twarzy i szyi.
Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie pięciu policjantów. W kwietniu tego roku Sąd Rejonowy w Nysie skazał trzech z nich - Rafała G., Marcina N. i Andrzeja P. - na kary roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Wszyscy trzej mieli też zapłacić grzywny w wysokości od 700 do 1,5 tys. zł.
Tym samym wyrokiem nyski sąd uniewinnił dwóch pozostałych funkcjonariuszy - Andrzeja G. i Sławomira M., którym prokuratura zarzuciła przekroczenie uprawnień dotyczące bezprawnego i bezpodstawnego zatrzymania kobiety. Jednemu z nich zarzucano bezpodstawne użycie kaftana bezpieczeństwa.
Apelację od tego wyroku złożyły wszystkie strony - prawniczka zatrzymanej kobiety domagała się m.in. skazania wszystkich pięciu policjantów; prokurator odwołał się w zakresie wymiaru kar dla skazanych i zmiany wyroku dotyczącego uniewinnień; a adwokat skazanych funkcjonariuszy domagał się ich uniewinnienia.
W czwartek Sąd Okręgowy w Opolu uznał wszystkie apelacje za bezzasadne i utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji.
W uzasadnieniu sędzia Waldemar Krawczyk powiedział, że - w przypadku dwóch uniewinnionych policjantów - nie można im zarzucać, iż zatrzymali kobietę bezpodstawnie. "Okoliczności dawały podstawę do zastosowania takich środków" - przekonywał, powołując się na zeznania świadków.
Co do skazanych na kary więzienia w zawieszeniu Sąd Okręgowy również zgodził się z ustaleniami sądu w Nysie. Sędzia Krawczyk powiedział m.in., że obrażenia kobiety "nie powstały samoistnie", a świadkowie potwierdzali, że gdy była wyprowadzana z domu na komendę, to ich nie miała. Podkreślił w związku z tym, że - mimo wcześniejszych dobrych opinii o tych funkcjonariuszach - ich zachowanie z maja 2008 roku należy ocenić "bardzo, bardzo krytycznie".
Wydany w czwartek wyrok jest prawomocny.
Zatrzymana w maju 2008 r. przez policję kobieta, która w procesie występowała w charakterze oskarżyciela posiłkowego, nie była z wyroku zadowolona. Jej zdaniem skazani powinni być wszyscy oskarżeni policjanci.
Rzeczniczka komendy powiatowej policji w Nysie Katarzyna Janas poinformowała PAP, że spośród trzech skazanych tylko jeden - Marcin N. - pracuje obecnie w nyskiej policji. Rafał G. w 2011 r. odszedł na emeryturę, a Andrzej P. w 2009 r. został zwolniony "dla dobra służby". Janas zapowiedziała, że gdy piątkowy wyrok sądu dotrze do komendy, pracujący wciąż funkcjonariusz również "musi się liczyć z wydaleniem ze służby".
mp, pap. fot. sxc.hu