Placówka służby zdrowia, zaniepokojona poważnymi komplikacjami zdrowotnymi u pacjentki, która przyjęła środek wczesnoporonny, powiadomiła policję. Dzięki sprawnej akcji funkcjonariuszy zatrzymano pięć osób.
Zatrzymani to czterech mężczyzn i jedna kobieta w wieku od 25 do 56 lat. W wyniku przeszukania lokali i miejsc zamieszkania kryminalni ujawnili niemal 4 tys. tabletek o nazwie wskakującej, że jest to środek wczesnoporonny oraz przejęli przesyłki będące już w drodze do odbiorców.
Zatrzymani zostali przewiezieni do Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, następnie zostali przesłuchani przez prokuratora z Prokuratury Rejonowej Kraków – Prądnik Biały. Wszystkie przyznały się do zarzucanych im czynów i usłyszały zarzuty m.in. udzielania ciężarnym kobietom pomocy w przerwaniu ciąży oraz wprowadzania do obrotu produktów leczniczych bez odpowiedniego pozwolenia. Grozi im za to do trzech lat pozbawienia wolności.
Liderem grupy był 56-letni mężczyzna (bez farmaceutycznego czy medycznego wykształcenia), który wraz ze swoim 33-letnim synem sprowadzali tabletki z jednego z europejskich państw. Zdobywali je na czarnym rynku (kontaktując się dostawcami i zmawiając towar poprzez darknet). Posiadali własne strony internetowe oraz ogłaszali się na innych portalach, gdzie pozyskiwali klientów. Do kontaktu z klientami wykorzystywali szyfrowane serwisy mailowe i internetowe umieszczone na zagranicznych serwerach.
W nielegalny interes zaangażowali również 25-letniego kuriera jednej z firm przewozowych oraz małżeństwo posiadające punkty odbioru i wysyłki przesyłek. Wykazując się dużą ostrożnością, jeden z mężczyzn umawiał się z kurierem na jednej ze stacji paliw, gdzie przekazywał mu starannie zapakowane tabletki. Następnie kurier przewoził towar do punktu wysyłek, gdzie małżeństwo kolportowało paczki przez kolejną z firm pocztowych do odbiorców. Żeby nie wzbudzić podejrzeń, przesyłki wysyłane były z fałszywymi danymi nadawcy jako podzespoły komputerowe, zawsze z metodą płatności „za pobraniem”.
W toku sprawy policjanci ustalili, że tabletki mogły być dostarczone nawet do kilkudziesięciu tysięcy osób. Sprawa jest rozwojowa, a zatrzymani mogą usłyszeć jeszcze dalsze zarzuty.