Policja i straż miejska w obawie przed dewastacją całodobowo patrolują teren wokół szczecińskiego pomnika sławiącego Armię Czerwoną. – To nie jest nasze, to jest czczenie komunistów – twierdzą jedni mieszkańcy. Inni uważają, że patrole są jak najbardziej patrzebne.
– Tak, jest polecenie, aby pilnować pomnika – potwierdził policjant patrolujący okolicę.
Aspirant Mirosława Rudzińska wyjaśniała, że patrole mają zapobiec dewastacji. Co roku w czasie Święta Niepodległości monument jest niszczony, a ostatni akt wandalizmu policja odnotowała tydzień temu – informuje Radio Szczecin.
– My się nie odnosimy do tego czy jest to ulubiona atrakcja Szczecina czy nie, my się odnosimy do tego że jest to pomnik. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, osoba która taki pomnik niszczy popełnia przestępstwo – wyjaśniała Rudzińska.
Patrole budzą kontrowersje wśród szczecinian mieszkających w okolicy sowieckiego monumentu.
To nie jest nasze, to jest czczenie komunistów. Powinni to zburzyć, a nie patrolują – mówią jedni mieszkańcy Szczecina. Zdaniem innych policjanci powinni pilnować, niezależnie od tego czy pomnik wzbudza kontrowersje, czy nie.
Policja nie podała do kiedy pomnik będzie znajdował się pod szczególnym nadzorem.
Miasto chce zlikwidować pomnik u zbiegu ulic Nehringa i Szosy Polskiej oraz drugi komunistyczny monument – Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej na Placu Lotników. Weto w tej sprawie postawił rosyjski rząd, a umowa z 1994 roku wymaga zgody Rosjan na usunięcie radzieckich monumentów w Polsce – przypomina Radio Szczecin.