– Mamy jakieś elementy państwa teoretycznego pod rządami Platformy Obywatelskiej w ostatnich ośmiu latach, o czym tak otwarcie mówił ważny minister w rządzie, odpowiadający właśnie za sprawy wewnętrzne w jednej z podsłuchanych rozmów, a więc w sytuacji dosyć szczerej – uważa poseł PiS, Jarosław Sellin.
Parlamentarzysta w programie "Polityka przy kawie" komentował dzisiejsze doniesienia "Gazety Wyborczej". Dziennik pisze, że byli oficerowie tajnych służb są w posiadaniu nagrania rozmowy byłego premiera Donalda Tuska z nieżyjącym już biznesmenem Janem Kulczykiem. CZYTAJ WIĘCEJ
Zdaniem Sellina doniesienia "GW" świadczą o tym, że to Tusk jest współodpowiedzialny za wybuch afery taśmowej. – Od samego początku uważałem, że premier Donald Tusk popełnił błąd, odsuwając od siebie nadzór nad służbami specjalnymi. Premier wypełniał to zadanie zawsze przez swojego pełnomocnika, a premier Donald Tusk zrezygnował z tego w pierwszych latach urzędowania i ponosi tego konsekwencje – oświadczył.
Poseł PiS uważa, że afera podsłuchowa przerosła rządzących. – Kiedy wybuchła, to był czerwiec ubiegłego roku, premier (Donald Tusk – przyp. red.) wystąpił w Sejmie i powiedział, że do września, nie tego roku, tylko zeszłego, wszystko będzie wyjaśnione. Potem sugerował jakąś cyrylicę, służby zagraniczne, a potem dopytywany co wiemy na ten temat uciekał przed kamerami, nie chciał się wypowiadać – powiedział Sellin.
Parlamentarzysta przypomniał o zapowiedziach wicepremiera Janusza Piechocińskiego, który oświadczył, że jeśli sprawa podsłuchów nie zostanie wyjaśniona do września-października 2014, to on zrezygnuje ze stanowiska i będzie się domagał dymisji rządu. – Tak wygląda kondycja państwa pod tymi rządami – oświadczył Sellin.
CZYTAJ TAKŻE:
Nagranie rozmowy Tusk-Kulczyk w rękach byłych oficerów służb?