Był leczony psychiatrycznie i notowany za włamania. Służby specjalne sprawdzają, czy Łukasz K., który położył pocisk na Krakowskim Przedmieściu, ma powiązania z grupami ekstremistycznymi.
Łukasz K. usłyszał zarzuty. Prokurator skieruje do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. Z nieoficjalnych informacji wynika też, że służby specjalne sprawdzają dokładnie przeszłość mężczyzny. Przede wszystkim jego ewentualne powiązania z grupami ekstremistycznymi.
– Prokurator przedstawił zatrzymanemu zarzuty dotyczące sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w znacznych rozmiarach mającego postać eksplozji materiałów wybuchowych - poinformował dział prasowy prokuratury krajowej.
Prokurator zakwalifikował działanie podejrzanego jako czyn o charakterze terrorystycznym, ponieważ Łukasz K. działał w celu poważnego zastraszenia wielu osób. Kolejne zarzuty dotyczą posiadania bez wymaganego zezwolenia pocisku artyleryjskiego kal. 80 mm. Podczas przesłuchania Łukasz K. przyznał się do zarzucanego czynu i złożył wyjaśnienia. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godzinie 19. W trakcie Marszu Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu na wysokości budynku przy Krakowskim Przedmieściu 64 Łukasz K. położył na chodniku wśród tłumu pocisk. Film z incydentu trafił do internetu. „Czy on chce tutaj detonować coś?” - pytały osoby biorące udział w zgromadzeniu, widząc mężczyznę o ekscentrycznym wyglądzie. Po chwili najwyraźniej zdały sobie sprawę z zagrożenia. Słychać było krzyki: „proszę wyprowadzić tego pana”, „policja”, „odsuńcie się od tego”.
Fragment nagrania @eMisjaTv na którym widać mężczyznę z ładunkiem, który podchodzi wprost przed kamerę. Wg informacji portalu @tvp_info to notowany wcześniej obywatel Polski z Mazowsza. pic.twitter.com/EODRaEK38G
— Samuel Pereira (@SamPereira_) July 11, 2022
Na czas pracy pirotechników policja ewakuowała z Krakowskiego Przedmieścia uczestników liczącego 350 osób zgromadzenia i osoby przebywające w promieniu 200 metrów.