Policjanci z komisariatu na Nowym Mieście zatrzymali kobiety podejrzane o oszustwa przy sprzedaży psów. Sprzedawane przez nie szczeniaki miały być psami rasowymi, a były kundelkami. Jedna z podejrzanych została zatrzymana podczas transakcji. W jej samochodzie policjanci znaleźli peruki i telefony komórkowe, z których mogła korzystać podczas przestępstw. Oferowanym przez nią szczeniakiem zaopiekowali się pracownicy schroniska Kundelek. Dzień później policjanci zatrzymali jej wspólniczkę.
Do policjantów docierały już wcześniej informacje o kobietach oszukujących przy sprzedaży rasowych psów. Sprzedawane przez nie szczeniaki okazywały się mieszańcami, były starsze niż podawały kobiety i przynajmniej w jednym przypadku pies był chory. Podczas transakcji kobiety posługiwały się sfałszowanymi książeczkami zdrowia psów.
Jak ustalili policjanci, w ostatni weekend listopada przy ul. Rejtana miało dojść do kolejnej transakcji. Znając jej miejsce, funkcjonariusze zatrzymali podejrzaną kobietę, gdy próbowała sprzedać kolejnego psa. Okazała się nią 41-letnia mieszkanka Łańcuta. Podczas przeszukania jej samochodu, policjanci znaleźli i zabezpieczyli peruki i telefony komórkowe. Sprzedawanym przez nią psem zaopiekowali się pracownicy schroniska Kundelek, natomiast kobieta trafiła do policyjnego aresztu. Wyjaśniający sprawę policjanci ustalili, że zatrzymana miała wspólniczkę. 27-letnią mieszkankę Łańcuta policjanci zatrzymali dzień później.
Kobiety sprzedawały psy osobom wyszukiwanym przez internet, z którymi następnie umawiały się na spotkanie. Cena psa wahała się od 550 do 650 złotych. Oferowane psy miały być rasowymi szczeniakami. Były to jednak wielorasowce, często starsze. Na spotkanie z kupującymi umawiały się korzystając z kilku telefonów. Policjanci zabezpieczyli łącznie 7 telefonów z różnymi numerami abonenckimi. Proceder trwał od września, a kobiety oszukały przynajmniej 6 osób.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego funkcjonariusze przedstawili podejrzanym po 7 zarzutów dotyczących oszustwa i fałszowania dokumentów oraz podszywania się pod inną osobę wykorzystując jej dane. Policjanci dalej pracują nad wyjaśnieniem tej sprawy, a zwłaszcza skali i zasięgu procederu.