- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji ze względu na wady płodu wywołał wiele emocji. Jest 89 wniosków o ukaranie protestujących w Warszawie (...). Ponad 200 notatek zostanie skierowanych do sanepidu - podsumowała nocne protesty Komenda Stołeczna Policji.
Czwartkowa decyzja TK ws. aborcji ze względu na wadę płodu wywołał wiele emocji. Późnym popołudniem tłum zebrał się pod budynkiem Trybunału przy al. Szucha w Warszawie, po czym przeszedł pod siedzibę PiS na Nowogrodzką. Spontaniczny protest zakończył się na Żoliborzu w pobliżu domu Jarosława Kaczyńskiego. W ruch poszedł gaz łzawiący oraz armatki wodne.
Do piątkowego poranka policja wydała 89 wniosków o ukaranie protestujących. - Jednocześnie skierowaliśmy 200 notatek do sanepidu ws. łamania obostrzeń sanitarno-epidemiologicznych - przekazał rzecznik KSP. Zatrzymano 15 osób, z aresztu zwolniono 1 protestującego.
- Podczas protestu mieliśmy do czynienia z agresją. Część osób rzucała kamieniami w stronę policjantów. Chcę to powiedzieć jasno: nigdy nie będzie na takie zachowanie przyzwolenia. I zawsze będą używane środki przymusu bezpośredniego, dlatego w nocy użyty został gaz wobec najbardziej agresywnych osób - mówił podczas konferencji prasowej nadkom. Sylwester Marczak.
Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji zapewniał, że motto formacji to "służyć i chronić". - My te cele wypełniamy. Zabezpieczaliśmy zgromadzenia za każdym razem, wyłączany był ruch na ulicach aby nie było jakiegokolwiek zagrożenia. Chcę też powiedzieć jasno: mamy nadal pandemię koronawirusa. I wszelkie zgromadzenia są nielegalne - dodał Marczak.
- Nasze działania były transparentne i zgodne z prawem (...). Prezentowaliśmy pokojowe nastawienie. Wśród manifestujących były osoby, którym taki stan rzeczy wyraźnie nie odpowiadał. Dopiero w momencie agresji ze strony takich ludzi policjanci wykorzystali wyposażenie ochronne - ocenił policjant.