Gościem Adriana Stankowskiego w programie Telewizji Republika ,,W punkt\'\' była Barbara Piwnik - sędzia, była minister sprawiedliwości. W programie wypowiedziała się na temat sprawy Tomasza Komendy - Sędziowie nie są zwolnieni od obowiązku zbadania także prawidłowości pozyskania dowodów, bo w niektórych przypadkach zeznanie nie może stanowić dowodu, jeżeli było ono na przykład wymuszone. To będzie badane, czy taka sytuacja nie miała miejsca, bo o tym jesteśmy informowani - powiedziała.
Lech Kaczyński, ówczesny prokurator generalny, miał naciskać na postawienie "ciężkich oskarżeń" Tomaszowi Komendzie" – czytamy w "Gazecie Wyborczej". Dziennik przypomina wywiad, który przeprowadzili ze ś.p. Lechem Kaczyńskim. Traktuje to jako dowód, jakoby winny za skazanie Komendy nie był rząd PO-PSL. Czara manipulacji już dawno została przelana…
Stankowski: – Padają oskarżenia, że to Lech Kaczyński jest odpowiedzialny za tę sprawę. Jakie minister sprawiedliwości ma realne narzędzia?
Piwnik: – Przykro mi było dziś usłyszeć taki komentarz. Może łatwo jest atakować pana prezydenta ś.p. Lecha Kaczyńskiego odwołując się do tego, co było kiedy był ministrem, bo nie może zabrać głosu.
– Proszę zwrócić uwagę na to, ile słyszymy dziś o niezawisłości sędziego i niezależności sędziów. Wszyscy komentatorzy powinni sobie zdawać sprawę, że wyrokujący sędzia nie może wsłuchiwać się w głos polityków. Jeżeli minister sprawiedliwości, prokurator generalny będący politykiem wyraża swój pogląd to oczywiście jest to ważne dla obywatela, dla wyborcy, dla sędziego jako obywatela, ale nie sędziego wyrokującego w sprawie.
– Nawet jeżeli prokurator generalny otrzymuje informacje na temat toczącego się podstępowania, to prokurator prowadzący ma decydujący głos. (...) To nie jest tak, że jakiś wywiad, jakaś publiczna wiadomość, jakaś wola polityka wpływa na decyzje.
– Na pewno minister sprawiedliwości nie wydał żadnego wyroku, nie wydaje wyroku. Jeżeli sędzia miałby obawiać się wydania decyzji, to powinien zmienić zawód.
Stankowski: – Ta sprawa Tomasza Komendy w mojej optyce jest taką soczewką, w której stykają się patologie systemu, wymiaru sprawiedliwości.
Piwnik: – Dobrze, że pan na to zwraca uwagę, należy o tym mówić. Sama niedawno znalazłam się w sytuacji, kiedy jedno z orzeczeń, w którym brałam udział zostało krytycznie ocenione przez sąd wyższej instancji, gdyż zwrócił uwagę na to jakie uchybienia wystąpiły w postępowaniu przygotowawczym.
– Sędziowie nie są zwolnieni od obowiązku zbadania także prawidłowości pozyskania dowodów, bo w niektórych przypadkach zeznanie nie może stanowić dowodu, jeżeli było ono na przykład wymuszone. To będzie badane, czy taka sytuacja nie miała miejsca, bo o tym jesteśmy informowani. Będzie badane to, jak postępowali funkcjonariusze pozyskując poszczególne dowody.
– Sędzia musi mieć świadomość, że wtedy kiedy indzie na salę rozpraw musi zapomnieć o tym, co na ten temat mówili dziennikarze, politycy, prokurator generalny, bo to jest moja odpowiedzialność i granice prawa. Niezawisłość albo sędzia w sobie ma, albo nie.