- Może mieć miejsce scenariusz, w którym Łukaszenka posunie się do rozwiązań siłowych – sugeruje w TV Republika Andrzej Pisalnik, białoruski dziennikarz polskiego pochodzenia, prezes Federacji Mediów Polskich na Wschodzie, redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl. Był on gościem red. Katarzyny Gójskiej w II cz. programu „W Punkt”.
Zdaniem Pisalnika fakt, że Łukaszenka pokazał się z bronią i to w towarzystwie małoletniego syna, również „uzbrojonego” świadczy o tym, jak jest spanikowany i jest zdolny do najbardziej skrajnych kroków. Tym zachowaniem sygnalizuje Putinowi, że jest skłonny otrzymać pomoc, że zabiega o to, aby Rosja go ochroniła przed własnym narodem.
- Czas robi swoje, bo ludzie protestują od dwóch tygodni i ten protest męczy, ale są zdeterminowani, aby walczyć o swoje prawa – powiedział Pisalnik. I dodał, że jednym z przewidywanych scenariuszy jest ten, iż Łukaszenka „posunie się do brutalnych gestów”. Dowodem na to są chociażby pierwsze aresztowania członków Rady Koordynacyjnej.
- Związek Polaków na Białorusi kierowany Andżelikę Borys swoją walkę o podmiotowość rozpoczął 15 lat temu i działa w podziemiu, więc jest organizacją nielegalną z punktu widzenia Łukaszenki, ale teraz z jego punktu widzenia całe społeczeństwo działa nielegalnie i my jesteśmy jego integralną częścią, walczymy o prawa obywatelskie jak Białorusini – podkreślił Pisalnik.
#WPunkt | Andrzej #Pisalnik: Ten protest męczy ludzi, ale są oni zdeterminowani aby walczyć o swoje prawa.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? (@RepublikaTV) August 24, 2020