- Prof. Rzepliński jest przykładem upolitycznionego sędziego. Poprzez swoje upolitycznienie stracił podstawowe atrybuty sędziego, co nie oznacza, że sędziowie nie mają poglądów politycznych. Z tymi poglądami żaden z sędziów nie powinien się jednak afiszować i powinien zachować je dla siebie. Sędzia ma być sędzią z natury bezstronnym i niezawisłym. Tę niezawisłość trzeba mieć w sobie – tego prawnie nie da się zagwarantować - powiedział w "Wolnych głosach wieczorem" Stanisław Piotrowicz, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości.
- Totalna opozycja neguje wszystko, co czyni demokratycznie wybrany rząd. Wszystko, co było za czasów PO, miało być rzekomo dobre. Ministrowie tamtego rządu mówili, że państwo było teoretyczne. Trybunał Konstytucyjny też zdaniem dzisiejszej opozycji był świetny, bo stał na jego czele prof. Andrzej Rzepliński, który nie krył sympatii do Platformy. Teraz widzimy, jak TK pod przewodnictwem prof. Rzeplińskiego współpracował z PO - dla opozycji Trybunał obecnie nic nie znaczy i stara się go dezawuować. My nie napiętnowaliśmy wcześniejszego Trybunału. Nie rozumiem postawy totalnej opozycji, że „wszystko jest dobre, co było nasze” - powiedział Piotrowicz.
- Wszystko zaczęło się od złamania konstytucji przez PO, ukryć się tego nie dało, musiał to uznać nawet Trybunał pod przewodnictwem Rzeplińskiego. PO weszła w kompetencje przyszłego parlamentu i obsadziła TK sędziami z własnego nadania – to miał być wspaniały Trybunał. Teraz okazuje się, że gdy jest w nim pluralizm, tak jak w założeniach, to już jest „zły Trybunał”, „PiS-owski Trybunał” - zauważył przewodniczący komisji.
- Oczywistą rzeczą jest to, że gdy wygrał wybory Duda, wtedy prace nad wyborem sędziów do TK ruszyły z kopyta, żeby umocnić ostatnią flankę PO, czyli zawłaszczyć Trybunał. Myślano, że „jeśli prezydent jest nowy, pochodzący z ugrupowania prawicowego, to jest duża szansa, że w ślad pójdą wybory parlamentarne – wtedy trzeba TK obsadzonego sędziami PO, bo oni będą blokować wszystkie reformy nowego rządu. Takie było założenie, bo wtedy TK blokowałby reformy PIS. Teraz podobny mechanizm widzimy w odniesieniu do wymiaru sprawiedliwości. Opozycja stara się za pośrednictwem wymiaru sprawiedliwości blokować reformy postępujące w kraju - stwierdził Stanisław Piotrowicz.
- Prof. Rzepliński jest przykładem upolitycznionego sędziego. Poprzez swoje upolitycznienie stracił podstawowe atrybuty sędziego, co nie oznacza, że sędziowie nie mają poglądów politycznych. Z tymi poglądami żaden z sędziów nie powinien się jednak afiszować i powinien zachować je dla siebie. Sędzia ma być sędzią z natury bezstronnym i niezawisłym. Tę niezawisłość trzeba mieć w sobie – tego prawnie nie da się zagwarantować - podkreślił gość "Wolnych głosów"