Piotr Duda krytykuje decyzję rządu ws. minimalnego wynagrodzenia: to powrót do antypracowniczej polityki

Dzisiejsza decyzja w sprawie przyszłorocznego minimalnego wynagrodzenia to policzek wymierzony milionom pracowników w Polsce - komentuje w rozmowie z "Tysolem" Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" decyzję rządu ws. wysokości przyszłorocznego minimalnego wynagrodzenia i stawki godzinowej.
Nie ma dialogu społecznego
Rząd nie zechciał nawet podjąć rozmów na ten temat w ramach Rady Dialogu Społecznego. Premier Donald Tusk, wielokrotnie zapraszany do udziału w posiedzeniach RDS, ani razu nie skorzystał z tego zaproszenia od początku swojej kadencji
- zaznacza.
Tak obecnie wygląda dialog społeczny w Polsce - kwituje przewodniczący. - W czasie, gdy koszty życia rosną z miesiąca na miesiąc, rząd udaje, że prowadzi rozmowy z partnerami społecznymi, a w rzeczywistości narzuca poniżającą „podwyżkę”. Dobrze znamy takie działania. To powrót do antypracowniczej polityki, którą Donald Tusk prowadził już w latach 2007–2015. Wtedy pracownik był traktowany wyłącznie jako zbędny koszt
- podkreślił Piotr Duda.
Związki zawodowe zaproponowały minimalne wynagrodzenie na poziomie co najmniej 5015 zł brutto. Nie były to wygórowane żądania, lecz absolutne minimum, aby pensje mogły nadążyć za inflacją i dramatycznym wzrostem kosztów życia. Rząd jednak całkowicie zignorował tę propozycję
- mówił.
Takie działania to świadome spychanie ludzi w biedę i dowód na to, że dialog społeczny w Polsce stał się farsą. Zamiast prawdziwej debaty mamy teatr pozorów, w którym decyzje zapadają ponad głowami obywateli. Pracownicy jednak nigdy nie zapominają takich kroków, a Solidarność w walce o godne płace nie cofnie się ani o krok
- ocenił.
Źródło: Republika, Tysol
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Bartosz Lewandowski krytykuje Żurka za odwołanie sędziów: jego pismo może być oprawione w ramkę jako przykład "uzurpacji"