Pijany w trupa grabarz za kółkiem karawany. Wydmuchał prawie 4 promile
Niecodzienny widok na jednej ze stołecznych dzielnic. Policja z Targówka zatrzymała kierowcę pojazdu z zakładu pogrzebowego. Jak się okazało, za sterami drogowego krążownika siedział kompletnie pijany obywatel Ukrainy.
Badanie wykazało, że musiał wypić co najmniej litr wódki.
Do zdarzenia doszło na ulicy Ossowskiego. "Jego niepewny styl jazdy zaniepokoił pracowników porządkujących drogę, którzy uniemożliwili mu dalszą jazdę i wezwali policję", powiedziała rzeczniczka Komendy Rejonowej Warszawa VI kom. Paulina Onyszko. Na domiar złego 31-latek nie miał prawa jazdy.
Mimo kompletnego upojenia alkoholem nie zabrakło mu sił na wyrażanie agresji. Funkcjonariusze zmuszeni byli zakuć go w kajdanki.
31-latek zatrzymany przez stołecznych wywiadowców został tymczasowo aresztowany przez sąd na 3 miesiące. Problemy mężczyzny zaczęły się, gdy chciał uciec przed policyjną kontrolą. Po jego zatrzymaniu okazało się, że był nietrzeźwy, a samochód którym się poruszał był kradziony. pic.twitter.com/SleatRuD8J
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 3, 2022
Mężczyzna usłyszał już zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem do karawanu i kierowania nim w stanie nietrzeźwości. Może za to "posiedzieć" nawet 10 lat.