Policja dokonała zatrzymania pięciu kobiet. Wszystko w związku z handlem fikcyjnymi certyfikatami covidowymi. Wśród podejrzanych jest również pielęgniarka. Razem z kobietami, do aresztu trafił również mężczyzna podejrzany o nabycie takiego zaświadczenia.
Policjanci z Gdańska we współpracy z funkcjonariuszami komendy wojewódzkiej, dokonała zatrzymania pięciu kobiet. Podejrzane były w wieku od 21 do 56 lat. Jak podają funkcjonariusze, brały one udział w procederze organizowania certyfikatów za odpowiednią opłatą.
Bezprawne działania mogły trwać według szacunków od maja 2021r., a za usługę klient musiał zapłacić 1,2 tys. zł.
Stróże prawa zabezpieczyli mieszkania podejrzanych, a wraz z nimi ich komputery, telefony oraz nośniki danych. Zabezpieczone do analizy dokumentacje i znaczne kwoty pieniędzy, które trzymano w mieszkaniu, posłużą jako dowody w sprawie.
Według oddziałów ścigania, to może nie być koniec śledztwa. Proceder był organizowany na masową skalę. Z tego powodu ściganie osób, które nabywały fałszywe poświadczenia może ułatwić wyjaśnienie sprawy.
Warto również podkreślić, że jeżeli nabywcy poświadczeń zgłoszą się na policję, mogą skorzystać z tzw. klauzuli niekaralności.
- Warunkiem uniknięcia odpowiedzialności karnej, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, jest dobrowolne zawiadomienie organów ściągania. Sprawca musi powiadomić o tym fakcie, zanim organ się o nim dowiedział i ujawnić wszystkie istotne okoliczności przestępstwa – piszę w swoim komunikacie policja.