Metropolita krakowski zachęcał wszystkich pasażerów, by wspólnie śpiewali na cześć Bożego Dzieciątka.
Rozśpiewany tramwaj ulicami Starego Miasta jeździ od 2017 r. W styczniu 2018 r. jego gościem specjalnym po raz pierwszy został abp Marek Jędraszewski. Inicjatywa bardzo mu się spodobała i obiecał, że chętnie znów zostanie pasażerem MPK. Słowa dotrzymał zarówno rok temu, jak i teraz.
W niedzielne popołudnie, 5 stycznia, na Franciszkańskiej 3 na pokład bombardiera zaprosili go trzej królowie, a wewnątrz tramwaju czekali uczniowie Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Fryderyka Chopina w Krakowie, uczniowie Szkoły Muzycznej I stopnia im. Majora Hieronima H. Baranowskiego przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących w Krakowie oraz podopieczni Fundacji Autyzm Up. Nie tylko śpiewali oni kolędy, ale też rozdawali pasażerom śpiewniki i słodkie upominki.
- Cieszymy się, że możemy razem czcić Pana Boga modląc się i śpiewając kolędy oraz pastorałki opowiadające o tym, jak bardzo Jezus nas ukochał stając się człowiekiem, byśmy mogli stać się Bożymi dziećmi. Niech ta dzisiejsza radość będzie zapowiedzią jutrzejszej, gdy będziemy świętować uroczystość Objawienia Pańskiego. Zapraszam wszystkich do udziału w krakowskim Orszaku Trzech Króli. Niech nas nie zabraknie w tym rodzinnym święcie - mówił metropolita dziękując organizatorom za przygotowanie tego niezwykłego wydarzenia.
Przekonywał też, że nie ma większej radości niż ta, "gdy się patrzy na radość mniejszych i większych, którzy czują się jedną, wielką rodziną śpiewając na cześć Bożego Dzieciątka". - Nie wiem, czy jest drugi kraj na świecie, który jest tak bardzo związany z kolędami, jak nasz, i który ma ich tak dużo. Lubimy je śpiewać w domach, w kręgach przyjacielskich, a nawet w tramwaju, bo w ten sposób odczytujemy prawdę o tym, że człowiek jest kochany przez Pana Boga. Z pokolenia na pokolenia ta świadomość podnosiła ludzi na duchu - zauważył arcybiskup. Zdradził też, że jego ulubiona kolędą to "Bóg się rodzi".
Kolędowy tramwaj wokół Starego Miasta jeździł w sumie przez 3,5 godziny.Metropolita spędził nim 45 minut. Pasażerowie byli zachwyceni i zapewniali, że takie kolędowanie to dla nich - a zwłaszcza dla dzieci - duże przeżycie. Cieszyli się też, że mogli w tramwaju spotkać metropolitę i zamienić z nim kilka słów.