– Jest to na warunki polskie rozgrywka opozycji, bezsilnej opozycji, która uczepiła się jak rzepa jednej sprawy i sknociła na początku, ponieważ przyjęła niekonstytucyjne zmiany o Trybunale Konstytucyjnym, chciała sobie zabezpieczyć tyły i teraz są tego konsekwencje – powiedział w "Republice na żywo" europoseł Prawa i Sprawiedliwości Bolesław Piecha.
W rozmowie telefonicznej dla Telewizji Republika Bolesław Piecha, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, odniósł się do przyjętej przez Sejm uchwały w obronie suwerenności Polski. Pytany o to, z jaką reakcją spotkało się to w Brukseli odpowiedział, że "trudno dzisiaj zebrać wszystkie informacje dotyczące reakcji na decyzję Sejmu". – Nie spodziewam się jednak jakichś specjalnych rewelacji, gdyż Europa wobec wyborów w Austrii może zmienić swoje zdanie. Uważam, że urzędnicy KE, zwłaszcza ci, skupieni wokół Angeli Merkel, jakby troszeczkę zgrzeszyli arogancją i stracili słuch na opinię zwykłych ludzi – ocenił. – Prawo i Sprawiedliwość nie robi nic innego, jak realizuje swój program wyborczy. Nie słyszałem, żeby w Polsce była łamana konstytucja, ani prawa człowieka. Sądzę, że dzisiaj główne komentarze w Brukseli to wybory w Austrii i zbliżające się referendum w Wielkiej Brytanii. Uważam, że działania Polski – dodał polityk.
"Sprawa sankcji wobec Polski jest bardzo mało prawdopodobna"
Przyznał, że jego zdaniem decyzje Komisji Europejskiej "mają głównie wpływ propagandowy". – Jest to sprawa rozgrywki między polskim rządem, a urzędnikami, a nie ludźmi pochodzącymi z wyborów, bo Komisja Europejska przecież z żadnych wyborów demokratycznych nie pochodzi. I to tych rządów, które walczą o legitymizację swojej władzy, bo przecież Merkel nie jest pewna swojego zwycięstwa, te sygnały z Austrii czy z Francji, gdzie front narodowy rośnie w siłę. Jest to na warunki polskie rozgrywka opozycji, bezsilnej opozycji, która uczepiła się jak rzepa jednej sprawy i sknociła na początku, ponieważ przyjęła niekonstytucyjne zmiany o Trybunale Konstytucyjnym, chciała sobie zabezpieczyć tyły i teraz są tego konsekwencje – zaznaczył. – Te konsekwencje są podejmowane przez suwerennie wybrany w Polsce rząd i przez suwerennie wybrany parlament – dodał Bolesław Piecha.
Mówiąc o ewentualnych sankcjach wobec Polski ocenił, że "wsłuchując się w głosy polityków europejskich np. Węgier, Słowaków, Rumunów czy Czechów, to sprawa przesądzenia sankcji wobec Polski są bardzo mało prawdopodobna, bo to Rada Europejska musiałaby przyjąć taką decyzję w konsensusie". – Raczej propaganda na użytek Polski, bo Europa wcale się o polską demokrację nie niepokoi, a niepokoi ją to, co wieje, a wieje zmiana władzy w niektórych państwach i pewna, ja uważam, porażka – powiedział. – Porażka myślenia o Europie przez niektórych liderów europejskich, że to nic innego, jak sfederalizowane państwo. Nie, Europa nadal jest unią państw suwerennych i o tą suwerenność państw członkowskich się upomina – zakończył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czarnecki: Może się okazać, że KE wcale nie ma wielkiej artylerii, a tylko kapiszony
Prezes i wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego "instruują" Brukselę ws. sporu o TK?
Waszczykowski: Nie na taką Unię i nie na taką obecność w Unii się umawialiśmy