Piecha: "Mamy do czynienia z nowo-modą, gdzie zamach terrorystyczny jest jedynie incydentem"
– Czytając prasę zagraniczną, dosięga mnie duże zdziwienie, jak w ramach poprawności politycznej mówi się o tworzeniu przymusowych obozów na wschodzie Europy. „Zieloni” chcą, by takie kraje jak Polska, Litwa czy Łotwa brały do siebie całe szeregi ludzi, którzy często przebywają w Europie nielegalnie – mówił w rozmowie telefonicznej dla Telewizji Republika Bolesław Piecha, europoseł PiS
Bolesław Piecha skomentował kwestię zamachów, przygotowywanych przez islamistów z daesh. Powiedział również o polityce Unii Europejskiej w tej sprawie:
– Mamy do czynienia z pewną nowo-modą. Nie mówimy już o atakach czy zamachach terrorystycznych, a o incydentach, czyli jakby o czymś co przemija, ma niewielkie znaczenie. Jest to związane z polityką UE, która doprowadziła do przemieszczania się ludzi nie zawsze dotkniętych wojną, a chcąca w ramach poprawności politycznej nie nazywać rzeczy po imieniu – powiedział B. Piecha
– Czytając prasę zagraniczną, dosięga mnie duże zdziwienie, jak w ramach poprawności politycznej mówi się o tworzeniu przymusowych obozów na wschodzie Europy. „Zieloni” chcą, by takie kraje jak Polska, Litwa czy Łotwa brały do siebie całe szeregi ludzi, którzy często przebywają w Europie nielegalnie – dopowiedział
W programie poruszono temat przemytników ludzi, którzy zajmują się przewozem ludzi z Azji i Afryki na europejski ląd:
– Problem przemytników ludzi jest poważny. To są mafie, które znajdują się poza UE, choć podejrzewam, że wewnątrz UE też pewnie są. Masowo przerzucają „kontrabandę” złożoną z żywych ludzi, zarabiając przy tym niemałe pieniądze. Dobrze by było, gdyby uszczelniono Wybrzeże Libijskie, wtedy można byłoby przyhamować przesył ludzi do Europy – skomentował B. Piecha
Gość programu odpowiedział również na zadany temat, jakim było zwycięstwo Macrona i jego polityczne zamiary:
– Niewątpliwie osiągnięcie Macrona było oszałamiające. Próbuje określić zręby swojej polityki. On skłania się do oddawania władzy Angeli Merkel, którą uznaje za swojego największego sojusznika. Da się wyczuć pewne ważne elementy poglądów Macrona – Paryż i Berlin jako centrum Europy, a Europa wschodnia jako kraje drugiej prędkości – zakończył