– Wcześniejsza ocena była inna. Wynikało z niej, że ujawnienie oświadczenia może spowodować jakieś zagrożenie dla pana Żurka bądź osób mu bliskich. Powoływano się we wniosku na emocje. My oceniliśmy tę sytuacje inaczej. Każdy sędzia spotyka się z emocjami podsądnych. To jest wpisane w ten zawód – powiedział dla Telewizji Republika Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.
Na stornie internetowej Sądu Apelacyjnego w Krakowie można już zapoznać się z oświadczeniem majątkowym Waldemara Żurka. Zniesiono klauzulę „zastrzeżone”, a to oznacza, że każdy może poznać stan majątkowy byłego rzecznika KRS. Decyzję o ujawnieniu oświadczenia majątkowego sędziego Waldemara wydał wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.
– Wcześniejsza ocena była inna. Wynikało z niej, że ujawnienie oświadczenia może spowodować jakieś zagrożenie dla pana Żurka bądź osób mu bliskich. Powoływano się we wniosku na emocje. My oceniliśmy tę sytuacje inaczej. Każdy sędzia spotyka się z emocjami podsądnych. To jest wpisane w ten zawód – są ludzie, którzy nie będą przychylni sędziom – mówił nam Piebiak.
– W wypadku sędziego Żurka nie istniało realne zagrożenie więc przeszliśmy do normalnego postępowania w takiej sprawie – zaznaczył.
– Mimo, że często się nam narzuca, że idziemy pod prąd – w tej sprawie poszliśmy po linii. Oświadczenia sędziów powinny być jawne i to w każdym przypadku – dodał.
Co zmieni się w sądzie 3 lipca?
– Miejmy nadzieję, że bez utrudnień i problemów zaczną funkcjonować nowe izby – powiedział wiceminister sprawiedliwości.
– Sędziów powołuje prezydent, ale podmiotem, który ma tutaj kompetencję wyłączną, aby przedstawić prezydentowi kandydaturę ma KRS. Zmieni się również obraz osobowy sędziów SN. Wielu sędziów przejdzie w stan spoczynku. (…) Będą przychodzić nowi sędziowie – miejmy nadzieję, że fachowi – podkreślił.
– Nasz SN na tle Sądów Najwyższych innych państw jest dość wiekowy. Trochę świeżej krwi w SN wyjdzie tylko na dobre. Pozostaje pytanie kto będzie prezesem po 3. lipca. Zobaczymy co będzie. Nie mamy pewności jaka będzie liczba nowych sędziów przychodzących do SN – stwierdził.
– Zmiany, które się szykują są poważne i oczekiwane przez społeczeństwo – dodał.
Wizyta Fransa Timmermansa
– To zjawisko jest bardzo smutne. Nie sposób uniknąć skojarzeń z zrachowaniami z okresu upadku I RP – gdzie szukano poparcia na obcych dworach mocarstw. W latach socjalizmu i komunizmu również mieliśmy protektora. Gdy Polska odzyskała niepodległość myślę, ze wszyscy oczekiwali tego, że nadszedł moment kiedy nie będziemy mieli żadnego protektora i nie będziemy patrzeć na Moskwę i nikogo innego. Okazuje się, że niektórzy oglądają się co najmniej na Brukselę – ocenił na antenie Telewizji Republika Łukasz Piebiak.
– Bruksela to nie jest Rzeczpospolita. Każdy obywatel winien być lojalny wobec własnego państwa. Takie apele są bardzo smutne i wywołują złe skojarzenia. Jestem przekonany, że wielu problemów z art.7 nie byłoby gdyby nie fakt, że ktoś doniósł, że w Polsce dzieje się coś złego – mówił.
– Wszyscy chcą sprawdzać praworządność w Polsce, a tym donosicielom ciężko wskazać jakiekolwiek dowody na to – dodał.
Sędzia nie może być złodziejem
– Są wypadku w środowiskach sędziowskich, które wywołują zażenowanie. Bardzo słusznie postąpiły sądy powszechne pierwsze instancji. Orzeczenia dyscyplinarne w tej instancji były słuszne. Sędzia nie może być złodziejem – powiedział wiceminister sprawiedliwości.
Sprawa Polski w Trybunale Sprawiedliwości UE?
– KE może dowolną sprawę wnieść do Trybunału Sprawiedliwości. Formalnie rzecz ujmując można wnieść skargę przeciwko polskiej ustawie. Podstaw do tego nie ma żadnych. Jako prawnik powiem, że nic nie jest czarne albo białe, bo wyroki potrafią zaskakiwać – ocenił Piebiak.
Zmiany kodeksu postępowania cywilnego
– Myślę, że jest to coś oczekiwanego zarówno przez sędziów, jak i obywateli. Pozwoli to bardziej fachowo rozstrzygać w sprawach dla nas zwykłych. Mam nadzieję, że ta ustawa jak najszybciej trafi do Parlamentu – zakończył.