"Brytyjczycy wystawili rachunek ze przekształcenie Unii ze – w zamyśle – związku współpracujących ze sobą korzystnie, na chrześcijańskim fundamencie, równych i suwerennych państw, w zideologizowany lewicowy, niemiecko-francuski projekt niszczący i upokarzający suwerenne państwa narodowe – swych członków, w celu utworzenia z nich jednego gigantycznego obszaru kierowanego przez obecny lewicowy tandem M-H. Z tanią, "kolorową" siłą do pracy. Na trupie konkurencji, demokracji i różnorodności narodowej. Z lewicową rewolucją obyczajową i jej 62 rodzajami płci" – pisze Krystyna Pawłowicz z PiS na temat Brexitu.
Posłanka PiS uważa, że państwa członkowskie powinny teraz oczekiwać odpowiedzialności Niemiec i Francji, a przede wszystkim unijnych organów, "za klęskę ich politycznego przywództwa w tej organizacji". "Do dymisji powinni się podać szefowie wszystkich unijnych organów, a unijny Parlament winien się rozwiązać dla przeprowadzenia do niego nowych wyborów odpowiadających obecnym społecznym i politycznym nastrojom w Europie. Oczekuję dymisji panów Junckersa, Shultza, Timmermansa, Tuska" – kontynuuje Pawłowicz.
Parlamentarzystka podkreśla, że jeśli UE nie zrozumie powodów brytyjskiej decyzji, to demokracja, wolność i narodowe interesy zwyciężą "w walce z unijną despotią także w innych państwach". "Paradoksalnie, unijni despoci dziś dostali też szansę. Nie dajmy się teraz zastraszać i sterroryzować. Po naturalnym szoku nie będzie żadnej śmierci, wszystko wróci do normy. Będzie biznes jak zwykle" – kończy Pawłowicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wielka Brytania opuszcza Unię Europejską. Cameron rezygnuje ze stanowiska