Dopisująca pogoda i wakacyjny okres to czas szturmu tatrzańskich szlaków. Parkingi wypełnione są po brzegi już we wczesnych godzinach porannych; zwłaszcza przed szlakiem do Morskiego Oka. Kierowcom niemogącym zaparkować puszczają nerwy, niekiedy dochodzi do spięć.
Na Palenicy Białczańskiej i Łysej Polanie jest niemal tysiąc miejsc postojowych. Te jednak szybko zajmowane są już godzinach wczesno porannych. Ruchem w drodze do Morskiego Oka kieruje policja.
– Niestety przy słonecznej pogodzie zdarza się, że w momencie przepełnienia parkingów kierowcy pozostawiają samochody wzdłuż drogi, nawet w rowach melioracyjnych, i utrudniają ruch. Doszło tam do awantury z uwagi na zablokowanie przejazdu przez taksówkę – relacjonowała w piątek Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Władze parku zachęcają do korzystania z komunikacji zbiorowej.
Warunki na szlakach są dobre. Ruch jest miejscami tak duży, że pod szczytami tworzą się kolejki. Sytuacja notorycznie powtarza się pod Giewontem czy Rysami.