- Jeśli pracodawca będzie jednak uczciwy, odpowiednio wcześniej poinformuje swojego pracownika o tym, że na dłuższą metę nie utrzyma firmy - powiedział w Polskim Radiu 24 trener biznesu, Grzegorz Rippel z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu.
Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w listopadzie 1.025,7 tysięcy wobec 1.018,4 tysięcy osób w październiku. Stopa bezrobocia utrzymuje się od czerwca na niezmienionym poziomie 6,1 procent.
- Ocenię sytuację także z punktu widzenia przedsiębiorcy bo, obok działalności naukowej, prowadzę również małą firmę. Oczywiście, że jest tak, iż wszelkiego rodzaju wsparcie rządu w postaci tarcz finansowych dla kolejnych branż w gospodarce, spowolniło skutki lockdownu, w tym zwalnianie pracowników. Co więcej, większość firm zadeklarowała utrzymanie miejsc pracy - powiedział ekspert.
Wielu pracodawców stara się utrzymać miejsca pracy dla dobrych pracowników.
- Nie mówimy tylko o tzw. białych kołnierzykach, ale o wykwalifikowanych pracownikach. W związku z tym pracodawcy wiedzą, że zwolnienia to krótkotrwałe korzyści - podkreślił Grzegorz Rippel.
- Czasem jest tak, że w ramach jednej branży, jeden z przedsiębiorców ma kłopoty finansowe, a drugi wręcz przeciwnie, nie może nadążyć ze zleceniami. To jest czas testu pewnej uczciwości pracodawcy względem pracownika - mówił Grzegorz Rippel.