W Radomiu prezesem spółki miejskiej jest człowiek z prokuratorskimi zarzutami. Ten sam człowiek w ostatnim czasie wprowadził drastyczne podwyżki cen wody i ogrzewania. O układzie radomskim Dorota Kania rozmawiała w najnowszym odcinku programu „Koniec systemu” z Wojciechem Skurkiewiczem, kandydatem PiS na prezydenta Radomia.
Działalność prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego budzi wiele kontrowersji – zwłaszcza zatrudnienie na stanowisko szefa spółki miejskiej Krzysztofa Zborowskiego – człowieka, który kilka miesięcy temu został zatrzymany przez CBA.
– Układ radomski istnieje i robi wiele złego dla Radomia. Osoby, które są w tym układzie próbują się wybielać w mediach – choćby pan Krzysztof Zborowski – mówił w programie „Koniec system Wojciech Skurkiewicz.
– Ten pan, który zarządza jedynym podmiotem, który dostarcza ciepła w Radomiu naniósł ogromne podwyżki dla mieszkańców Radomia – podkreślił. Dodał, że jest to już druga podwyżka i ona bardzo odbije się na kieszeniach mieszkańców Radomia.
– Wracając do prezesa tej spółki to byłem w szoku, że wrócił na to stanowisko po zarzutach jakie padły pod jego adresem.
Chodzi o śledztwo, które jest prowadzone przez prokuraturę w Poznaniu. Chodzi o gigantyczny kontrakt, który spółka zabrała w trakcie, kiedy pan Zborowski był w zarządzie spółki.
– Wydawało się logicznym, że rada nadzorcza zawiesi go w funkcjach prezesa zarządu, jednak pan prezydent Radomia uznał, że nic złego się nie stało. RADPEC jest naprawdę firmą, która potrzebuje mocnego wsparcia biznesowego i dobrego zarzadzania – powiedział Skurkiewicz.
– Kto da pożyczkę człowiekowi, który jest podejrzany o działania na szkodę spółki państwa? Prezydent Radomia sobie z tym nie poradził. Widać, że więzy polityczne w PO są tak silne, że nie jest w stanie z tym walczyć – ocenił.
– To jest bardzo mocno współpracujące ze sobą środowisko. Pan Witkowski jest niewiele znaczącą osobą w PO bez Ewy Kopacz, która teraz też uczestniczyła w kampanii. To jest bez wątpienia jej człowiek i nie podejmuje samodzielnie żadnych kluczowych decyzji z punktu widzenia działalności samorządu radomskiego. Ewa Kopacz jest przysłowiowym baronem radomskim PO – choć dziś nieco w cieniu, bo jest posłem w Warszawie ze względu na zawirowania w Platformie – tłumaczył Wojciech Skurkiewicz.
Swego czasu ukazała się ogromna publikacja w gazecie wyborczej „układ radomski” dotycząca układu PiS – mówiono "PiS-owiski układ radomski". Okazuje się, że bardzo szybko musieli sprostować te informacje. Dlaczego takie informacje się pojawiły i kto za tym stoi?
– Sprawy są skierowane do sądów o naruszenie dóbr osobistych. To były pomówienia w stosunku do Andrzeja Kosztowniaka, które nijak się mają do rzeczywistości. W tej sprawie będzie rozstrzygał sąd. To jest również zaangażowanie w tę kampanię brudnego i rynsztokowego dziennikarstwa, które nie powinno mieć miejsca. Rzeczy zawarte w tym artykule szkodzą Radomiowi. Artykuł się ukazuje w Gazecie Wyborczej w nocy, a już rano jest kolportowany do skrzynek mieszkańców Radomia – to jest przygotowana akcja, aby zohydzić działania PiS w Radomiu – stwierdził Skurkiewicz. Dodał, że niesmak pozostał.
– Radom potrzebuje świeżego oddechu i oczyszczenia tej sytuacji. Oczyszczenia też z osób, które nieuczciwie sprawują urząd i wysokie stanowisko w spółkach. Wszystko to działa na niekorzyść miasta - dodał.
Niechęć wobec nowych inicjatyw
– Państwowa Komisja Wyborcza zamieściła statystyki dotyczące czterech lat rządów w Radomiu. W 2014 roku informowano, że mieszkańców tego miasta jest ok. 215 tysięcy; dziś liczba ta zmalała do 201 tysięcy. 14 tysięcy radomian pod rządami Platformy wyjechało z naszego miasta. Zapewne nie widzieli szans na rozwój, mieszkanie, wsparcie dla rodziny. To zaledwie cztery lata! Dziś prezydent powinien stanąć i powiedzieć: drodzy radomianie, nie dałem rady – przywołał wstrząsające statystyki.
Dziś sprzedawane są bilety na wielkie imprezy w Radomskim Centrum Sportu. Wszyscy wiedzą o tym, że nowa hala nie zostanie oddana w terminie. Są wielomiesięczne opóźnienia. Prezydent nie stanie dziś przed mieszkańcami w prawdzie. Podejmuje inne działanie, dyskredytujące mnie, jako kontrkandydata – podkreślił Skurkiewicz.
Zniszczone billboardy
– Minionej nocy zniszczono ok. 90 proc. moich banerów. Pocięto je jakimś ostrym narzędziem. To zakrojone działanie na szeroką skalę. Nie poddajemy się; wszystko to zgłaszamy do odpowiednich służb. Mam nadzieję, że osoby, które niszczą materiały wyborcze, będą zidentyfikowane. Takie rzeczy nie mogą się dziać podczas kampanii wyborczej – apelował Skurkiewicz. Kandydat na prezydenta wskazał również udział mediów. – Również TVN bardzo mocno angażuje się w kampanię szkalującą polityków PiS-u z Radomia i regionu – mówił.
Wyborczy wynik w Radomiu
– Radomianie jednoznacznie pokazali jakiej wizji miasta oczekują. W 28 osobowej radzie miasta, Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 16 mandatów. Dziś to mieszkańcy zdecydowali jaka będzie przyszłość naszego miasta. 16 mandatów na 28 ogółu – arytmetyka jest nieubłagana – wskazał na podział sił w radomskim samorządzie.