Pamięć Katynia. Historia, która nie dała o sobie zapomnieć

Rozkaz wymordowania polskich oficerów podjęty w 1940 r. przez władze ZSRS był początkiem długiego procesu ukrywania zbrodni. Walka o jej ujawnienie i upamiętnienie trwała prawie pół wieku. Pomimo upadku Związku Sowieckiego niektóre z jej tajemnic wciąż nie zostały w pełni wyjaśnione.
Pierwsze rysy na budowanej od 5 marca 1940 r. zmowie milczenia pojawiły się już latem 1941 r. 14 sierpnia podpisana została polsko-sowiecka umowa o tworzeniu oddziałów Polskich Sił Zbrojnych na terenie ZSRS. Ich bazą rekrutacyjną mieli być obywatele RP „amnestionowani” w wyniku umowy Sikorski-Majski. Bardzo szybko okazało się, że liczba oficerów zgłaszających się do miejsc rekrutacji jest bardzo niewielka. Józefowi Czapskiemu, jednemu z nielicznych ocalałych z obozu w Starobielsku, powierzono zadanie odnalezienia towarzyszy niewoli oraz jeńców z dwóch pozostałych obozów. Czapski stanął na czele Biura Opieki. Prowadząc swoiste śledztwo, rozmawiał nie tylko z polskimi jeńcami i więźniami łagrów, ale również sowieckimi urzędnikami i enkawudzistami. Część z nich sugerowała, że zaginieni jeńcy zostali wysłani na najdalsze wyspy na Morzu Arktycznym. Podobne przekonanie wyrażała część towarzyszy niewoli, którzy uniknęli śmierci.
W tym samym czasie dowódcy tworzącej się armii oraz ambasador RP Stanisław Kot interweniowali u władz ZSRS. W odpowiedzi słyszeli niewiarygodne wersje wydarzeń.
Sprawa wydawała się tym bardziej tajemnicza z powodu meldunków wywiadu Armii Krajowej, który nie posiadał jakichkolwiek informacji o ewentualnym przekazaniu tych jeńców stronie niemieckiej. Kontakty z rodzinami zaginionych wskazywały, że żaden z nich nie uciekł do rodziny zamieszkałej na terenie okupacji niemieckiej.
Historia, która nie dała o sobie zapomnieć
Wiosną 1942 r. część prawdy o losach polskich jeńców nieświadomie odkryli polscy robotnicy przymusowi, którzy dowiedzieli się o kaźni od miejscowych mieszkańców.
- Ziemia jest jeszcze zamarznięta, ale nie muszą głęboko kopać. Wystarczy ściągnąć wierzchnią warstwę poszycia, by łopata zaplątała się w wojskowy płaszcz – wspominał pochodzący z Warszawy Henryk Troszczyński. Ustawiony przez nich drewniany krzyż prawdopodobnie był jedną ze wskazówek, która doprowadziła Niemców do miejsca mordu.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości

Obecnie kierujący Instytutem Pileckiego reprezentują wszytko, co wrogie wartościom uosabianym przez Rotmistrza
TYLKO U NAS
Mosbacher: byłam oburzona jak media głównego nurtu zniekształciły moją wypowiedź o polskim prezydencie
Marianna Schreiber znów z Piotrem Korczarowskim! Pokazała zdjęcie z ukochanym, a fani nie kryją emocji
Czarnek: To sygnał do pana Tuska i Żurka. Nie kombinujcie chłopcy, bo jesteśmy w stanie zebrać ludzi i bronić KRS
Krzysztof Skiba i jego młodsza o 26 lat żona świętują 2. rocznicę ślubu! Karolina wyznała mu miłość i zdradziła przezwisko
Najnowsze

Obecnie kierujący Instytutem Pileckiego reprezentują wszytko, co wrogie wartościom uosabianym przez Rotmistrza

Czarnek: To sygnał do pana Tuska i Żurka. Nie kombinujcie chłopcy, bo jesteśmy w stanie zebrać ludzi i bronić KRS

Anna Popek na SUP-ie! Dziennikarka Telewizji Republika zachwyciła figurą

Leon XIV odwiedził sanktuarium na Mentorelli – ulubione miejsce Jana Pawła II

Joanna Kurska zawiadamia prokuraturę ws. władz TVP. "Działali na szkodę spółki"

TYLKO U NAS
Mosbacher: byłam oburzona jak media głównego nurtu zniekształciły moją wypowiedź o polskim prezydencie

Marianna Schreiber znów z Piotrem Korczarowskim! Pokazała zdjęcie z ukochanym, a fani nie kryją emocji
