– Reżim wykończył się sam. To tamci ludzie chcieli mieć coraz więcej władzy dla siebie, a w tamtym systemie nie mogli, więc demokratyzacja im pasowała. Warto im („Solidarności” – red.) było trochę oddać władzy, żeby ją odzyskać – powiedział w rozmowie z Antonim Trzmielem Józef Orzeł z Klubu Ronina.
Orzeł ocenił, że „Solidarność” była ruchem narodowo-wyzwoleńczym. Przypomniał jednak, że ówczesny reżim sam się zdemoralizował. Zdaniem Orła ludzie władzy celowo doprowadzili do demokratyzacji, ponieważ im się opłacała. W ten sposób zarobili duże pieniądze oraz ponownie odzyskali władzę.
Według publicysty czas po zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości, to kolejny etap tej samej walki narodowo-wyzwoleńczej. Orzeł podkreślił, że wybory parlamentarne i prezydenckie wcale się nie zakończyły, ale ciągle trwają, ponieważ poprzednia władza nie zgodziła się z ich wynikami oraz nie zamierza się poddać, bo walczy o własne przywileje.
Publicysta podkreślił jednak, że przeciwnik wciąż jest bardzo silny, a społeczeństwo głęboko podzielone.
– Myślę, że ta rozgrywka o Trybunał Konstytucyjny jest interesująca, bo obie strony uznały, że trzeba powalczyć o cokolwiek. Pytanie, co będzie kolejnym etapem walki – powiedział Orzeł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
"25 lat Polski resortowej wystarczy!" Protest przed domem generała Ciastona
Semka: Obecny wizerunek Jaruzelskiego został zbudowany przez dobrych speców od PR
Borowski: Cień WRON ciągle wisi nad Polską. Jednak prędzej czy później zwyciężymy