Założeniem nowego Orlenu jest konkurencyjność na rynku paliwowo energetycznym, na którym funkcjonują wielkie koncerny zagraniczne. „Chodzi o to, aby Orlen mógł podjąć skuteczną konkurencję. Nie tylko w Polsce, bo w Polsce Orlen radzi sobie bardzo dobrze, ale na rynkach europejskich” - przedstawił projekty związane z rozwojem Orlenu minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Nowy Orlen ma być nowym podmiotem gospodarczym, który kontrolowany będzie przez Skarb Państwa. Założeniem nowego podmiotu ma być konkurencyjność na rynku paliwowo-energetycznym. Jak zaznaczył Jacek Sasin, obecnie w tym sektorze funkcjonują wielkie koncerny zagraniczne.
- Chodzi o to, aby Orlen mógł z nimi podjąć skuteczną konkurencję. Nie tylko w Polsce, bo w Polsce Orlen radzi sobie bardzo dobrze, ale na rynkach europejskich — powiedział Jacek Sasin.
Wicepremier zwrócił uwagę, na to, że Orlen musi przygotować się na wyzwania, jakie stoją przed nim. Chodzi o transformację energetyczną.
- Poszukiwanie nowych źródeł energii w miejsce tych, które w związku z polityką klimatyczną UE będą schodzić z rynku. Wszelkie paliwa kopalne, węgiel, ropa naftowa, to dzisiaj paliwa, które nie mają przyszłości — zaznaczył wicepremier.
Potrzeba nowych źródeł energii
Wysokie opłaty klimatyczne powodują, że trzeba szukać nowych źródeł energii. Tego ma się podjąć zapowiadany nowy Orlen.
- Aby zrobić to skutecznie, Orlen musi być silną firmą, z dużym potencjałem inwestycyjnym, czyli mówiąc wprost z ogromnymi środkami, które przeznaczy na te inwestycje — przyznał Jacek Sasin i dodał, że tak dużej inwestycji, Orlen, w obecnym kształcie nie jest w stanie udźwignąć.
- Orlen, który będzie powiększony o Lotos i PGNiG będzie mógł się zmierzyć z tymi wyzwaniami — zaznaczył Jacek Sasin.
Przy połączeniu z Lotosem wskazywano na konieczność odsprzedaży części aktywów tejże firmy. Na pytanie, czy z PGNiG będzie podobnie? Jacek Sasin odpowiedział wprost - „nie” i wytłumaczył - „nie będzie podobnie, ponieważ te firmy (Orlen i PGNiG) działają w różnych segmentach rynku”.
Wraz z @MAPGOVPL potwierdziliśmy strukturę transakcji połączenia @GrupaLOTOS i @GK_PGNiG z Grupą ORLEN. Jej finalizacja oznacza powstanie podmiotu o rocznych przychodach ok. 200 mld zł i zysku EBITDA ok. 20 mld zł skutecznie odpowiadającego na wyzwania transformacji energetycznej pic.twitter.com/7Jl0Xeoip2
— ORLEN (@PKN_ORLEN) May 12, 2021
Fuzja z PGNiG będzie łatwiejsz niż z Lotosem
- Z Lotosem było gorzej, ponieważ obie te firmy, to w dużej mierze koncerny paliwowe, działające na rynku paliw płynnych — wytłumaczył.
Jacek Sasin zaznaczył, że jeżeli chodzi o PGNiG, to jest firma nastawiona na obrót gazem ziemnym.
- Tutaj nie ma niebezpieczeństw koncentracji rynku, które spowodowałyby, tak jak w przypadku Lotosu, że Komisja Europejska podejmie decyzję o konieczności zbycia części aktywów, tak aby do tej fuzji mogło dojść — powiedział Sasin.
Wicepremier jednocześnie uspokoił — to nie jest tak, że zbycie części aktywów Lotosu jest czymś, co nas powinno szczególnie martwić.
- Te aktywa, które odejdą od tego nowego dużego podmiotu, będą mogły być bardzo łatwo odtworzone przez nowy, powiększony Orlen — stwierdził.
Poszukiwania partnera strategicznego
Z wcześniejszych zapowiedzi wynikało, że ten proces zakończy się pod koniec tego roku. Jak powiedział w radiowej „Jedynce” Jacek Sasin, obecnie prowadzone są poszukiwania partnera strategicznego, który nabędzie aktywa Lotosu.
- Nie możemy podejmować tych decyzji pochopnie, ponieważ chodzi o to, aby ten nowy podmiot, który wejdzie na polski rynek, przejmując bądź kupując część aktywów Lotosu, był przyjaznym konkurentem dla Orlenu, a nie konkurentem, który będzie próbował ten Orlen wypychać z segmentów rynku, na którym on teraz działa — wytłumaczył Jacek Sasin.
Proces integracji Orlenu i Lotosu potrwa dłużej niż proces integracji Orlenu z PGNiG. Minister Aktywów Państwowych zapowiedział, że to postępowanie zakończy się najpóźniej w pierwszej połowie 2022 roku.