Ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego we Wrocławiu został zawieszony po tym jak podczas spotkania lekarzy z ministrem zdrowia prof. Marianem Zembalą zwrócił uwagę na "skandaliczne warunki" jakie panują w jego placówce.
Do wymiany zdań pomiędzy ordynatorem a prof. Zembalą doszło kilka dni temu, podczas spotkania we Wrocławiu. Dr Janusz Malinowski, zwrócił głośno uwagę, ze chociaż "szczycimy się spadkiem umieralności okołoporodowej" to kobiety, szczególnie we wrocławskich szpitalach, "rodzą w skandalicznych warunkach". – W moim szpitalu, który cieszy się w mieście największą popularnością, w jednym pokoju bez łazienki leżą trzy kobiety po porodzie. I nikt o tym nie mówi – mówił ordynator.
Odpowiadając na zarzuty, minister zdrowia stwierdził, że problemem szpitala może być sam ordynator oraz podkreślił swoje zaufanie do dyrektora placówki prof. Wojciecha Witkiewicza. Prof. Zembala zapewnił jednocześnie, że "sprawie przyjrzy się wojewódzki konsultant położnictwa", a on sam zapozna się z wynikami raportu. Poprosił także o spisanie uwag jakie przedstawił ordynator.
W odpowiedzi na ostrą wymianę zdań, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu, prof. Witkiewicz, zawiesił ordynatora. Jak podkreślił "boi się, że słowa Malinowskiego uderzą w szpital". – Nagle się dowiedziałem, że warunki u nas są skandaliczne. A to nieprawda. Wewnętrzna kontrola wykazała, że nie ma żadnych nieprawidłowości – zapewnił dyrektor placówki.