Niszczenie biur parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, fizyczne ataki na polityków PiS-u lub ich współpracowników, wulgarne pokrzykiwania, próba podpalenia – sympatycy opozycji coraz częściej sięgają po argumenty siły zamiast po siłę argumentów. W środę wieczorem obrzucili balonami z farbą siedzibę PiS-u w Warszawie. „Codzienna” sprawdziła też, co się dzieje ze śledztwem w sprawie napaści Tomasza Lenza z Platformy Obywatelskiej na posła PiS-u - pisze Grzegorz Broński w dzisiejszym numerze "Gazety Polskiej Codziennie".
Feministki, które domagają się liberalizacji prawa do aborcji, zostały wystawione do wiatru przez posłów Platformy Obywatelskiej oraz Nowoczesnej. Zawiedzione po raz kolejny próbują wywołać awanturę. Dwa dni temu zorganizowały „czarną środę”, ale odzew był mizerny. W akcji udział wzięło niewiele osób. Mimo to nie obyło się bez skandalu. Najpierw pokrzykiwały przed Sejmem, a później poszły przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie.
– Podczas przemarszu nie było żadnych incydentów, także w trakcie demonstracji było spokojnie – relacjonuje „Codziennej” asp. sztab. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Jednak po zakończeniu manifestacji grupka osób zaczęła rzucać balonami z farbą. Zniszczone zostały elewacja budynku i drzwi wejściowe. Policja na gorącym uczynku złapała jednego z wandali, to 36-letni mężczyzna. – Usłyszał zarzut z art. 288 Kodeksu karnego, czyli zniszczenia mienia. Po wykonaniu niezbędnych czynności został wypuszczony – dodaje Mrozek, który podkreśla, że w zdarzeniu brało udział więcej osób i obecnie są one poszukiwane. – Zabezpieczono monitoring i ustalana jest ich tożsamość – zapewnia.
WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ "GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE"
Opamiętajcie sie‼️ Więcej w piątkowej #GPC oraz na https://t.co/Fx6U5KwA8S pic.twitter.com/tVZvaiV7K3
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 19 stycznia 2018