Aktor Daniel Olbrychski jest dobry na wszystko. Media głównego nurtu chętnie wykorzystują go jako komentatora i eksperta w wielu dziedzinach. Wczoraj na antenie TVN24 aktor wystąpił w roli adwokata władz, które zdecydowały o oddaniu hołdu sowieckiemu dyktatorowi.
Daniel Olbrychski jest w stanie skomentować chyba każde wydarzenie w Polsce. Dla przykładu w połowie lutego, w programie dziennikarza TVN24 Andrzeja Morozowskiego "Tak jest", komentował założenia programowe Prawa i Sprawiedliwości. – Mam nadzieję, że Platforma Obywatelska nie straciła zdolności bronienia swoich wyborców przed PiS-em, bo jest to partia niebezpieczniejsza nawet od schyłkowej komuny – miał do powiedzenia Olbrychski.
Wcześniej, bo jeszcze jesienią ubiegłego roku, Olbrychski gościł w programie Polsat News "Tak czy nie", w którym pytano go o opinię na temat ekspertów z Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r. Ocenił ich jako „fanatyków wiary w to, w co już wiedzą, że się stało”.
Wyraził też sprzeciw wobec pomysłu Prezesa Polskiej Akademii Nauk Michała Kleibera, by zorganizować debatę ekspercką ws. przyczyn katastrofy między naukowcami z zespołu parlamentarnego i tzw. zespołu Laska. – Jestem tu większym naukowym specjalistą od prof. Kleibera, bo jestem aktorem, psychologiem, wobec tego znam się na ludziach i emocjach. Stąd wiem, że taka dyskusja mija się z celem, bo druga strona już wie, jak było. Gdyby papież Jan Paweł II żył i w pełnym stroju przyszedł i powiedział: "uwierzcie, nie było katastrofy" – też by na niego napluto – stwierdził.
"Gdybologia" rzeczywiście wychodzi Olbrychskiemu świetnie. Wczoraj na antenie TVN24 oburzał się na tych, którzy protestowali przeciw chowaniu Jaruzelskiego w honorami.
– Ks. Jerzy Popiełuszko, gdyby żył, też by koncelebrował mszę św. Zapewniam pana i tych pseudochrześcijan przed katedrą, którzy na mnie i żonę pluli słowami i dosłownie, gdy szliśmy – mówił Olbrychski.
Jak czytamy na portalu niezalezna.pl, "najwyraźniej aktor postanowił pominąć fakt, że niezłomny kapłan „Solidarności” został brutalnie zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, a o zaangażowaniu Jaruzelskiego w całą sprawę mówią obszerne fragmenty „Księgi prawdziwych „zasług” Wojciecha Jaruzelskiego” wydanej przez stowarzyszenie Młodzi dla Polski, stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej, KoLiber oraz Fundacja Sapere Aude".
Tak, tu jakoś wiedzy eksperckiej Olbrychskiemu zabrakło...
