- Jemu się wydaje, że od niego wszystko zależy i on się tym mniemaniem upaja. Może mu się to znudzi w końcu. Ja się trochę o niego martwię, bo im wyżej zajdzie, a jest bardzo wysoko… Na górze jest bardzo zimno i samotnie. Z góry boleśnie się opada – mówił zatroskany o Jarosława Kaczyńskiego Daniel Olbrychski w „Kropce nad i”.
Schodzący z wolna ze sceny aktor Daniel Olbrychski szuka jeszcze swoich pięciu minut i wczoraj pojawił się w programie „Kropka nad i”, gdzie komentował bieżącą sytuację polityczną w kraju. - Głosowałem na określonych ludzi, określone poglądy, partie i cieszę się, że oni w moim imieniu protestują przeciwko łamaniu prawa, przeciwko łamaniu demokracji, jakie w Polsce się dzieje. (…) Ten bardzo spokojny protest są nam winni. Jestem bardzo dumny, że ci, na których głosowałem, tak się zachowują – stwierdził Olbrychski.
W istocie – duma – to jest uczucie, jakie powinno towarzyszyć plądrowaniu ław poselskich partii rządzącej. Duma – to właśnie odpowiednia metafora standardów panujących w PO.
Olbrychski pochylił się za to nad Jarosławem Kaczyńskim. - Jemu się wydaje, że od niego wszystko zależy i on się tym mniemaniem upaja. Może mu się to znudzi w końcu. Ja się trochę o niego martwię, bo im wyżej zajdzie, a jest bardzo wysoko… Na górze jest bardzo zimno i samotnie. Z góry boleśnie się opada – powiedział aktor. Niewykluczone, że coś naprawdę na ten temat wie.
- Trzeba będzie go chyba kiedyś wziąć w obronę, bo będzie mu kiedyś bardzo smutno i przykro – dodał Olbrychski.