Dzisiejsza „Polityczna Kawa” w dużej mierze poświęcona była przesłuchaniu Donalda Tuska w prokuraturze. Gośćmi Tomasza Sakiewicza byli Magdalena Ogórek, publicystka, Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego i Marek Król, publicysta.
– Wydaje się, że Tusk na tym specjalnie nie zyskał, natomiast paradoksalnie może wywołać większe emocje, nie w naszym elektoracie, ale w kręgach kierowniczych PO, bo wydaje się, że to był sygnał dla Schetyny, że jak Tusk wróci to będzie naturalnym liderem. Schetyna pracuje dość skutecznie w wyścigu, kto będzie pierwszy na opozycji, rywalizuje o to z Petru, i myślę, że Schetynie nie jest ten powrót Tuska w smak – powiedział Ryszard Czarnecki.
–Schetyna może się skupić spokojnie na Tusku, bo w ostatnich sondażach Nowoczesna ledwo przekroczyła próg wyborczy. Uważam że TVN i Gazeta Wyborcza rozpoczęła kampanię wyborczą Tuskowi, ale zrobiono to źle, nie dopilnowano PR-u. Dla Tuska, kibica piłki nożnej, widok tylu czerwonych kartek, to było niestety niefortunne, do tego śpiewanie sto lat człowiekowi, który wchodzi do prokuratury… Wysoki poziom żartu. Warto zaznaczyć, że to początek kampanii prezydenckiej dla Tuska, gdzie pamiętamy, że swego czasu wyszydzał stanowisko prezydenta, pamiętamy, że to on mówił o prezydenturze Komorowskiego jako o prezydenturze żyrandolowej – dodaje Magdalena Ogórek.
– To było takie zdarzenie Polski platformerskiej, rządzonej przez Tuska i polski PiS-owskiej, czy Polski dobrej zmiany, ja bym proponował, żebyśmy nie robili z tego spektaklu, bo sprawa jest śmiertelnie poważna. Wyobraziłem sobie polityka niemieckiego, który przyjeżdża zeznawać i robi, powiem tak po młodzieżowemu, sobie z tego jaja. Chodzi przecież o współprace SKW z FSB, tu podsypał Tuska Bogdan Klich, który powiedział, że o niczym nie wiedział. Tusk próbował to w happening polityczny zamienić. Natomiast jak znam Tuska, kiedyś miałem okazję z nim współpracować, to on był wkurzony, był spiętym człowiekiem. On zdaje sobie sprawę, jak poważne zarzuty mogą go spotkać, bo po pierwsze Klich nie wiedział, a powinien zaakceptować jako minister taką współpracę. Z tego wynika, że, SKW było państwem w państwie. Tak naprawdę Polskę oddano rosyjskiej inwigilacji, ociera się o zdradę stanu, to jedyne co udało się mediom mainstreamowym, udało się, wykreować Tuska na ofiarę, a przecież każdy obywatel ma obowiązek zeznawać jako świadek – zauważył Marek Król.
"W polityce liczą się realne szable"
– Zgadzam się z tym, że ci którzy są zawiedzeni rządem, bo coś nie idzie za szybko, jak widzą Tuska i ludzi za nim, to myślą, że może PiS nie jest święty, ale tych ludzi nie można dopuścić ponownie do władzy. Dzisiaj beneficjentem jest też Schetyna, bo Tusk może zrobił dobrą rzecz dla Platformy, ale zrobił tez dobrą rzecz dla swojego przeciwnika – Schetyny. To także sygnał dla polskich służb w przyszłości, że tego typu działania mogą skończyć się więzieniem. W tym momencie wraca powaga polskiego państwa. Ta wiadomość, że nawet były premier, nie może być świętą krową – trafnie ocenił Ryszard Czarnecki.
– Zrobiono show tylko po ty, by wykreować wizerunek Tuska jako męczennika. Wirtualna Polska, popełniła artykuł, że Tusk wyglądający z okna jest jak wyglądający z okna papież. Taki artykuł postał i o tym trzeba wspominać. To też wszystkie ręce na pokład w mediach. Widać, że kampania Tuska wystartowała – dodaje Magdalena Ogórek.
– W polityce liczą się realne szable, poza kruchą opozycją wobec Schetyny nie ma zagrożenia wewnątrz, bronią go sondaże, faktem jest, że nikt nie będzie podnosił buntu, gdy partia wygrała z Nowoczesną wyścig o przywództwo opozycji. Schetyna nie jest charyzmatyczny, ale jest sprawnym organizatorem – zakończył Ryszard Czarnecki.