O tym, że trwa w Polsce ideologia gender nie trzeba chyba nikogo przekonywać. W dzisiejszym odcinku programu „Koniec systemu” red. Dorota Kania zajęła się działalnością tzw. żywych bibliotek, miejsc, gdzie można sobie wypożyczyć żywą książkę, a tymi żywymi książkami są m.in. geje, transwestyci czy lesbijki.
W kilkudziesięciu polskich miastach jest realizowany projekt „Żywa Biblioteka” - tytuły Żywych Książek promują różnorodność i równość. W tę inicjatywę jest zaangażowane m.in Stowarzyszenie Diversja oraz Stowarzyszenie Lambda, a środki pochodzą głównie z Fundacji Batorego oraz Funduszy Norweskich. Partnerem akcji była przez pewien czas Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży.
– Obecnie mamy do czynienia z apogeum ofensywy LGBT – mówił na antenie Telewizji Republika Nikodem Bernaciak, członek Zespołu Analitycznego Centrum Analiz Legislacyjnych Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Z ogólnodostępnych informacji na temat „Żywej Biblioteki” można się do-wiedzieć, że działalność polega na „wypożyczeniu żywej książki” czyli osoby, z którą można porozmawiać. Na głównej stronie internetowej „ŻB” jest wymieniony katalog różnych postaci m.in. feministka, ksiądz, oso-ba z zespołem Downa, lesbijka, nastoletnia matka. Zdecydowanie więcej można się dowiedzieć z konkretnych projektów. I tak 29 czerwca tego roku w ramach Opolskiego Festiwalu Miłości Stowarzyszenie Tęczowe Opole zorganizowało „Żywą Bibliotekę” a partnerem była Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu. Na zaproszeniu na to wydarzenie widniał katalog „żywych książek” z którymi można było porozmawiać: były więzień, gej, Turek, osoba transpłciowa, mama osoby niebinarnej (osoby, która nie wytworzyła, nie otrzymała albo zrezygnowała z identyfikacji rodzajowych – tożsamości opartych na rozróżnieniu płci biologicznych: męskiej i żeńskiej – red.). Wydarzenie zostało sfinansowane przez Fundację Batorego.
Trzy dni później, 20 czerwca „Żywa Biblioteka” była zorganizowana w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie – patronat nad wydarzeniem objął Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
- Nie ma daty przełomowej w oswajaniu polskiego społeczeństwa z treściami ruchu LGBT. Z opracowania, które przygotowaliśmy w ubiegłym roku dotyczącym ruchu LGBT, że „Żywa Biblioteka” we Wrocławiu odbywała się w 2008 roku. Ten ruch docierał najpierw do dużych miast a później pojawił się w innych, mniejszych miejscowościach. Pod pozorem lekcji tolerancji organizowanych najczęściej w miejskich bibliotekach oswaja się osoby w bardzo różnym wieku z agendą LGBT. Obecnie mamy do czynienia z apogeum tej ofensywy – uważa Nikodem Bernaciak, członek Zespołu Analitycznego Centrum Analiz Legislacyjnych Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Teresa Wargocka, była wiceminister edukacji narodowej, PiS ocenia, że osoby ze środowiska LGBT od oswojenia dążą prosto do adopcji dzieci. Dodała, że rodzice i całe społeczeństwo powinni być czujni.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT CZYTAJ W NAJNOWSZYM WYDANIU „GAZETY POLSKIEJ”.
– Edukacja do życia w rodzinie już jest! Jako rodzic uważam, że to wystarczy i nie życzę sobie, aby ktoś uczył moje dzieci w jaki sposób negocjować satysfakcjonujący seks z partnerem, czy jak się masturbować! To wykracza poza zakres szkoły- mówił nam z kolei Cezary Krysztopa, zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Solidarność”.