Już kilkanaście przypadków zachorowań na odrę odnotowano w województwie zachodniopomorskim. W związku z ryzykiem wybuchu epidemii szczecińskie szpitale wprowadzają zakaz odwiedzin.
Pierwsze objawy odry wykryto 4 stycznia u Ukrainki, która pracowała jako salowa w szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Szczecinie. Potem objawy choroby pojawiły się u kolejnej osoby, a następnie u siedmiu pacjentów szpitala. Ale informacje o odrze przedostały się do mediów dopiero trzy dni temu.
Problem w tym, że na odrę, która wystąpiła w zachodniopomorskim, chorują także osoby, które były na nią szczepione w przeszłości. Aby stwierdzić, czy jest się odpornym na ten szczep choroby, trzeba wykonać dodatkowe badania.
Szpital MSWiA przy ulicy Jagiellońskiej w Szczecinie został zamknięty dla odwiedzających. Mimo to choroba rozprzestrzeniła się do innych placówek. – Według wczorajszego raportu zachodniopomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego odnotowano już 14 przypadków podejrzeń odry. Trzynaście z nich wystąpiło w Szczecinie, a jeden w Świnoujściu – poinformowała w piątek w komunikacie rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Małgorzata Kapłan. Dodała, że 11 przypadków (w tym przypadek potwierdzony) to zachorowania, które wystąpiły jako ognisko w szpitalu MSWiA w Szczecinie. „Wszystkie zachorowania występują u osób dorosłych. Dwa pojedyncze przypadki u osób dorosłych to podejrzenia zachorowań niepowiązane z powyższym ogniskiem, w tym jeden ze szpitala SPS ZOZ »Zdroje« w Szczecinie” – dodała rzeczniczka sanepidu.
WIĘCEJ W DZISIEJSZYM WYDANIU GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE.