Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zaapelował do rządu o jak najszybsze otwarcie siłowni i restauracji. ZPP wskazuje, że są to branże najbardziej dotknięte przez pandemię i związane z nią restrykcje, a jednocześnie – jak siłownie – mogłyby się przyczynić do poprawy zdrowia Polaków.
- Związek Przedsiębiorców i Pracodawców stoi na stanowisku, że otwarcie siłowni i restauracji powinno być jednym z priorytetowych elementów programu otwarcia gospodarki. Nie znajdujemy powodu, dla którego podmioty te miałyby pozostawać w niemal całkowitym zamknięciu – możemy przeczytać w komentarzu Związku, który ukazał się na jego stronie internetowej.
Zamykanie gospodarki nie przynosi rezultatów
- Sytuacja ta generuje negatywne skutki zarówno dla samych firm, jak i dla dobrostanu i zdrowia obywateli, którzy mają ograniczone możliwości podejmowania aktywności fizycznej, czy bezpiecznego spotykania się z innymi – zaznaczył ZPP.
W swoim oświadczeniu związek podkreśla, że „ograniczanie możliwości funkcjonowania firm nie jest skutecznym modelem walki z epidemią. Niezależnie od tego, że część sektorów pozostaje w zamknięciu od jesieni 2020 roku, Polska i tak musiała zmierzyć się z trzecią falą pandemii” - zaznaczono.
Szczepienia umożliwiają otwarcie przedsiębiorstw
Związek zauważa, że postępująca akcja szczepień stwarza warunki, w których luzowanie obostrzeń jest możliwe. Niepokoi jednak wciąż restrykcyjne podejście „do kwestii otwarcia najbardziej poszkodowanych przez pandemię branż, takich jak fitness czy gastronomia”.
ZPP przypomina, że oba te sektory najdłużej muszą znosić negatywne skutki lockdownu. „Co więcej, są one zbudowane głównie z przedstawicieli polskiego małego i średniego biznesu, pozbawionego gigantycznego zaplecza kapitałowego” - poinformował Związek.
Siłownie mają pozytywny wpływ na zdrowie
Podkreślono również, że przy zachowaniu odpowiednich rygorów sanitarnych, ani restauracje, ani siłownie nie stanowiłyby szczególnie groźnych miejsc rozprzestrzeniania się wirusa. Co więcej, jak zaznacza Związek „najnowsze badania naukowe sugerują, że brak aktywności fizycznej może w jeszcze większym stopniu przyczyniać się do ciężkich przebiegów COVID-19, niż choćby otyłość”.
- Utrzymywanie siłowni w zamknięciu naturalnie doprowadza do spadku aktywności wśród tych osób, które do tej pory podejmowały ją regularnie, a jednocześnie utrudnia podjęcie aktywności tym, którzy z uwagi na negatywne konsekwencje lockdownu (siedząca praca zdalna wykonywana z domu, brak ruchu fizycznego związanego choćby z przemieszczaniem się do biura) chcieliby zacząć ćwiczyć – przekonuje Związek.