Trwająca od 23 lat ścisła ochrona pozwoliła odbudować populację wilka w całym kraju. Polacy są podzieleni: jednych cieszy przywrócenie ekologicznej roli drapieżników, inni mówią o zagrożeniach. Co jakiś czas do tematu ochrony wilka wracają naukowcy: jak to zrobić, by wilk był syty — a owce całe?
Populacja wilka w Polsce rośnie. Jeszcze w latach 70. drapieżników tych niemal nie było, a nieliczne (ok. 100 osobników) występowały tylko na wschodzie kraju. W 1998 r. wilki (było ich wówczas ok. 500) wpisano na listę gatunków chronionych. Do 2018 r. ich liczebność wzrosła do ok. 1900 osobników, a zasięg występowania objął niemal całą Polskę. „To, co obecnie obserwujemy w Polsce, jest spodziewanym i pożądanym efektem wieloletniej ochrony tego gatunku” - podkreśla prof. dr hab. Krzysztof Schmidt z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
O sytuacji wilka w Polsce i metodach ochrony mówił on, wraz z prof. Henrykiem Okarmą z PAN, podczas majowego spotkania online pt. „Jak chronić wilka w Polsce?”. Webinar zorganizowała Komisja Ochrony i Zarządzania Zasobami Przyrodniczymi przy Oddziale PAN w Olsztynie i w Białymstoku oraz Biuro Upowszechniania i Promocji Nauki PAN.
Ataki wilków na ludzi są sporadyczne
- W Europie i Ameryce Północnej w ostatnich 18 latach doszło do 12 ataków wilków na ludzi, z czego dwa były śmiertelne. Na obu kontynentach żyje łącznie 75 tys. wilków i setki milionów ludzi — zaznaczył prof. K. Schmidt.
Prof. Schmidt zaznaczył, że w kwestii podejścia do wilków społeczeństwo jest obecnie podzielone. Dla części osób obecność wilków jest dramatem; boją się, „że wilki są wszędzie i zaraz zaczną atakować”.
Przypomniał, że celem ochrony wilka jest odtwarzanie jego populacji w historycznym zasięgu oraz przywracanie jego ekologicznej roli w środowisku — taki cel zadeklarowano w uzasadnieniu do rozporządzenia z 1998 r., które wprowadzało ochronę wilka w całym kraju.
Wilk pełni ważną rolę w ekosystemie
Wilk jest naturalnym regulatorem liczebności i stanu zwierzyny łownej. O jego znaczeniu w ekosystemach, jak mówił naukowiec z IBS PAN, świadczy przykład Ameryki Północnej, gdzie tuż po wojnie wytępiono wilka na obszarze ponad połowy jego wcześniejszego zasięgu. W efekcie znacznie przybyło jeleni i zniszczeń w środowisku. Także badania w Puszczy Białowieskiej wykazały, że obecność wilka ma związek ze zmniejszeniem skali rozrodu jeleni i na stałe obniża ich liczebność o ok. 30-40 procent. Na inny mechanizm ekologiczny wskazują badania z Ameryki Północnej i Europy. W tych miejscach w lesie, w których wilki „po prostu bywają”, jelenie wyraźnie zmieniają zachowanie — zachowują większą czujność i krócej żerują. To sprzyja odmładzaniu się lasu.
Pojawianie się wilków na nowych terenach budzi obawy m.in. o szkody wyrządzane wśród zwierząt domowych. „W Polsce, to na zachód od Wisły — tam, gdzie wilki niedawno się pojawiły — te szkody są nieporównywalnie mniejsze w porównaniu z tym, co dzieje się na wschodzie Polski, gdzie wilki egzystują od dawna. Na zachodzie jest jednak mnóstwo ssaków kopytnych, które stanowią bufor, umożliwiający spokojne egzystowanie wilków na nowo skolonizowanych obszarach” - mówił profesor IBS PAN.
Przed atakami można się chronić metodami nieinwazyjnymi
Poziom szkód wśród zwierząt hodowlanych można obniżać dzięki metodom nieinwazyjnym: solidnemu wygradzaniu zwierząt, stosowaniu kilku warstw pastuchów elektrycznych czy fladr. Pomocne są psy pasterskie, kontrola wycieleń, a w ostateczności — bezpośrednie odstraszanie wilków przy pomocy amunicji gumowej czy hukowej — wyliczał.
Obawy o atak wilka wyrażają niektórzy ludzie. Odnosząc się do tego, prof. Schmidt przywołał wyniki badań prowadzonych w latach 90. m.in. w Puszczy Białowieskiej, według których wilki na badanych terenach unikają ludzi. Potwierdzają to nowsze badania z użyciem fotopułapek: im większa odległość do zabudowań, tym większe prawdopodobieństwo spotkania wilka.
- Oczywiście nie umniejsza to faktu, że wilk potrafi zabić człowieka — zastrzegł naukowiec.
Wysypiska śmieci przyciągają wilki
Aby chronić jednocześnie wilka, jak i człowieka oraz inwentarz, należy — zdaniem prof. Schmidta — zwracać uwagę na cztery elementy. Po pierwsze, nie tworzyć wysypisk śmieci blisko wsi i miast. Poza tym wilki muszą mieć dostęp do dzikich zwierząt kopytnych — i brak dostępu do gatunków hodowlanych. Kolejna sprawa to zabezpieczenie domowych psów.
Według stanowiska Komisji Ochrony i Zarządzania Zasobami Przyrodniczymi przy Oddziale PAN w Olsztynie i w Białymstoku w Polsce wskazane jest utrzymanie ścisłej ochrony wilka. „W przypadku wystąpienia konfliktu wilka można usunąć. Skala problemów, jakie wilki stwarzają, na razie nie uzasadnia zmiany statusu jego ochrony. Regularne polowania nie są skutecznym sposobem zapobiegania szkodom powodowanym przez wilki. Są dostępne i przetestowane metody nieinwazyjne, należy z nich korzystać — podsumował prof. Schmidt.
Zaznaczył, że wilk jako gatunek nie jest już zagrożony.
Potrzeba nowej strategii ochrony
- Dzięki działaniom trwającym dziesięciolecia w populacjach wilków zostały odwrócone negatywne trendy, które sprawiały, że wilka było mało. Mnóstwo lokalnych populacji zostało uratowanych, pojawiły się nowe — np. Europie i Ameryce Północnej; jeszcze inne populacje weszły na drogę bardzo silnej ekspansji. Wilk bytuje obecnie prawie na połowie powierzchni Polski. To najszersze znane występowanie go po II wojnie światowej — podsumował z kolei prof. Okarma.
Prof. Okarma uważa, że skoro wilk nie jest już gatunkiem zagrożonym — potrzeba nowej strategii jego ochrony; innej, niż dotychczasowa, która doprowadziła do tego, że wilk „jest w ekspansji”, i która „nie może być stosowana obecnie, kiedy wilk jest zdecydowanie w dużym konflikcie z człowiekiem”.
- Nowa strategia powinna stanowić odpowiednie, elastyczne zarządzanie populacją w taki sposób, aby zapewnić byt całego gatunku przez jak największą akceptację społeczną — szczególnie środowisk, które w bezpośredni sposób mają do czynienia z wilkiem, i które mogą mieć na niego największy bezpośredni wpływ. Te środowiska to hodowcy i myśliwi. Z całym szacunkiem dla środowisk wielkomiejskich, różnych organizacji pozarządowych, które nie mają bezpośredniej styczności z wilkiem i efektami jego działalności — zauważył naukowiec z IOP PAN.
Bepieczeństwo i społeczna akceptacja
Uznał, że celem ochrony wilka powinno być dziś „zapewnienie bezpiecznego funkcjonowania tego gatunku w obecnej sytuacji przy maksymalnej akceptacji społecznej”. Wśród przydatnych narzędzi wymienił strefowanie (gdzie wilki mogą być, a gdzie nie), wycofywanie z listy gatunków chronionych i kontrolę liczebności populacji.
Naukowiec zasugerował, że wilk powinien być objęty ochroną częściową, „co umożliwiłoby bardziej elastyczne reagowanie w różnych sytuacjach”. Dodał, że plan zarządzania powinien obejmować regulację liczebności populacji według rygorystycznych reguł, mówiących gdzie, na jakich zasadach i ile wilków należy odstrzelić. „Powinna gwarantować zmniejszenie szkód wśród zwierząt gospodarskich. Należy włączyć myśliwych, 120 tys. ludzi, w działania ochrony dotyczące wilka. Z myśliwych trzeba uczynić stronników ochrony tego gatunku, a nie grupę, która jest wykluczona. Postuluję, że wilk nie powinien być w tym momencie gatunkiem łownym; może kiedyś tak będzie” - mówił prof. Okarma.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Miller przestrzega: kandydat PiS może wygrać wybory prezydenckie. "To byłby dla mnie dramat", mówi były aparatczyk PZPR