„Oceania” uratowana tylko dzięki mediom?
Profesor Węsławski mówi wprost: "Gdyby media tego nie nagłośniły, to „Oceania” utonęłaby po cichutku i nikt by tego nie zauważył."
Prof. Jan Marcin Węsławski – dyrektor Instytutu Oceanologii Pan – został zapytany przez Roberta Mazurka o sprawę statku badawczego „Oceania. Pisaliśmy o tym wcześniej TUTAJ.
Gdyby media tego nie nagłośniły, to „Oceania” utonęłaby po cichutku i nikt by tego nie zauważył. To nie jest kwestia człowieka, a wielkiej infrastruktury, która ma znaczenie państwowe – międzynarodowe. To wykracza znacznie poza indywidualny przypadek […] Warto przywołać przypadek Ukrainy, która prowadzi wojnę od trzech lat i utrzymuje swój statek badawczy na oceanie. To duży i bardzo kosztowny statek. Poza tym Ukraina utrzymuje swoją stację badawczą na Antarktyce, mimo, że są w dramatycznej sytuacji finansowej i gospodarczej. Wiedzą, że z takich przedsięwzięć nie można zrezygnować
- mówi prof. Węsławski.
"Pan nam mówi teraz, że Ukrainę stać, by utrzymywać statek i stację badawczą, a Polski nie stać?" – pyta Mazurek.
Wierzę w szczerość ministra Gduli, z którym rozmawiałem jakiś czas temu. Powiedział, że chce nam dać pieniądze, ale nie ma z czego
- zakończył Profesor.
Pieniądze na „Oceanię” mają ostatecznie trafić z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Źródło: RMF FM
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.