Obława "Łowców cieni" na sycylijską mafię. Funkcjonariusze zatrzymali włoskiego mafioso w Krakowie
Policyjni „Łowcy cieni” z CBŚP zatrzymali w Krakowie 40-letniego Alberto C., ważnego członka mafijnej rodziny Laudani z Katanii. Bratanek jednego z bossów mafijnych zamieszany ma być m.in. w wymuszenia, lichwę oraz ustawianie przetargów.
W tym samym czasie we Włoszech funkcjonariusze Guardia di Finanza zatrzymali 17 mafiosów w ramach operacji „Raport”.
Poza bossem wpadło 16 innych osób. Osiem z nich aresztowano, a resztę osadzono w aresztach domowych. Śledczy zajęli także, warte milion euro, udziały w jednej z firm transportowych kontrolowanych przez mafiosów.
Klan Laudani
Jednym z głównych zatrzymanych był Orazio S., uważany za lidera klanu Laudani. Przed kilku laty trafił do więzienia, ale wciąż utrzymywał kontakt z „rodziną” za pomocą pizzini - odpowiednik polskich grypsów więziennych ukrytych w kartonach soków czy batonach.
Operację „Raport”, w której wzięło udział ponad stu funkcjonariuszy Guardia di Finanza stworzono, by pochwycić w szczególności dwóch mafijnych klanów z Katanii: Laudani i Santapaola. Specjalizują się one w wymuszeniach haraczy od lokalnych przedsiębiorców i kontrolowaniu przetargów.
Zaginiony Alberto C.
Zatrzymania podczas obławy we Włoszech uniknął 40-letni Alberto C., który już od dłuższego czasu ukrywał się w Polsce. Jest on bratankiem jednego z ważniejszych członków rodziny Laudani. Cztery lata temu, podczas wielkiej obławy na ten klan, wskazywano go jako osobę wysoko postawioną w strukturach przestępczej organizacji. Włoskie organy ścigania poszukiwały go europejskim nakazem aresztowania.
W zatrzymanie mafiosa z Katanii zaangażowali się funkcjonariusze elitarnej grupy „Łowców cieni” CBŚP. Specjalizują się oni w poszukiwaniu najgroźniejszych polskich przestępców.
„Łowcy” szybko ustalili, że Sycylijczyk ukrywa się w Krakowie, gdzie został zatrzymany. Ma zostać wydany Włochom tak szybko, jak to będzie możliwe. Polscy śledczy sprawdzą również, co dokładnie Alberto C. robił w naszym kraju i czy nie nawiązał kontaktów przestępczych z gangami znad Wisły.