W sobotę po godz. 4 rano powiadomiono policję w Nowym Dworze Mazowieckim, że w jednym z mieszkań zmarł 3-miesięczny chłopiec. Na miejscu funkcjonariusze zastali ratowników medycznych. Ci próbowali ratować niemowlę, jednak nie udało im się przywrócić mu funkcji życiowych.
Zdaniem śledczych, nad dzieckiem miał się znęcać 32-letni konkubent matki, który nadużywał alkoholu. Kobieta miała wiedzieć, że dziecku dzieje się krzywda, lecz nie udzieliła mu pomocy.
W ubiegłą sobotę Filip zmarł. Zarówno matka, jak i jej partner, trafili do tymczasowego aresztu, gdzie usłyszeli zarzuty.
Na miejscu okazało się, że służby wezwała 39-letnia matka niemowlęcia. Towarzyszył jej 32-letni konkubent. Oboje byli pijani.
Powodem agresji konkubenta matki miał być płacz niemowlęcia. Możliwe, że zarzuty dla niej będą surowsze, natomiast 32-latek jest podejrzany o zabójstwo chłopca w zamiarze ewentualnym.
Śledczy uznali ponadto, że matka naraziła dziecko na utratę życia, ponieważ pozostawiała je pod opieką nietrzeźwego konkubenta. Oboje nie przyznali się do winy.
- Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności, a 39-letniej kobiecie kara pozbawienia wolności do lat 5. Jednocześnie nie można wykluczyć, że zarzut wobec matki dziecka może ulec zmianie na surowszy" - przekazała policja z Nowego Dworu Mazowieckiego.
Jak dodali mundurowi, wykonano już "liczne czynności procesowe" związane ze śmiercią dziecka, w tym wizję lokalną. Te działania śledczych przyczyniły się do postawienia zarzutów kobiecie i jej konkubentowi.
Przeprowadzona w zakładzie medycyny sądowej natomiast sekcja zwłok niemowlęcia wykazała "poważne obrażenia w obrębie twarzoczaszki" oraz uszkodzenia narządów wewnętrznych.
- Ostateczna przyczyna zgonu dziecka będzie znana po uzyskaniu szczegółowej opinii z Zakładu Medycyny Sądowej - przekazał prokurator Marcin Saduś z warszawskiej prokuratury.