Nowatorska lekcja historii o niemieckim obozie koncentracyjnym
Komiks opowiadający o losach Felicjana Łady – byłego więźnia obozu koncentracyjnego Stutthof, przygotowało działające na terenie dawnego obozu Muzeum Stutthof. 120-stronicowa graficzna opowieść adresowana jest przede wszystkim do młodzieży.
Główny bohater komiksu ma dziś 97 lat i mieszka w Gdyni. W obozie Stutthof spędził dwa lata. Trafił tam – za prowadzoną w Trójmieście w pierwszych latach II wojny światowej działalność konspiracyjną, w ramach której m.in. wykradał niemieckie plany i mapy.
Jak powiedział Marcin Owsiński z działu oświatowego Muzeum Stutthof w Sztutowie, placówka już od dłuższego czasu myślała o stworzeniu publikacji, która przybliżyłaby młodzieży losy więźniów. – Wpadliśmy na pomysł, by opowieść ta miała formę komiksu, który ma szansę lepiej przemówić do młodszego pokolenia. Postanowiliśmy też, że będzie to opowieść o konkretnym b. więźniu, tak by na przykładzie jego losów pokazać zarówno życie w obozie koncentracyjnym, jak i w ogóle losy Polaków z wojennego pokolenia – powiedział Owsiński.
Dodał, że Felicjan Łada został wybrany na bohatera komiksu ze względu na szczególną historię jego i jego rodziny, ale też z powodu niezwykłej pamięci, dzięki której w najdrobniejszych szczegółach potrafił opowiedzieć autorom komiksu o swoim życiu, w tym o czasie spędzonym w obozie.
Scenariusz opowieści o Ładzie przygotowała gdańska nauczycielka i przewodniczka Agnieszka Kosko–Hołowczyc, a o stronę graficzną publikacji zadbała trójmiejska artystka Wanda Swajda. Rysunki Swajdy utrzymane są w stonowanych kolorach w odcieniach sepii, gdzieniegdzie pojawiają się jednak na nich pojedyncze kolorowe akcenty. W obrazki wplecione zostały też bardzo liczne reprodukcje prywatnych zdjęć oraz dokumentów związanych z bohaterem opowieści i jego rodziną: całość tworzy więc coś na kształt komiksowego pamiętnika.
Jak poinformowała Kosko–Hołowczyc, prace nad publikacją noszącą tytuł „Szczęściarz z rocznika 1917”, trwały kilka lat. – Składało się na nie wiele spotkań, w czasie których słuchałam opowieści pana Felicjana. To naprawdę szczególny człowiek, bardzo skrupulatny w swoich relacjach – powiedziała.
Muzeum Stutthof w najbliższym czasie prześle gotowy komiks do drukarni. Publikacja ma ukazać się w nakładzie 3 tys. egzemplarzy. Najprawdopodobniej w przyszłym roku rozpocznie się jej dystrybucja: komiks ma trafić przede wszystkim do pomorskich szkół.
Felicjan Łada urodził się w 1917 r. na południu Polski. Wraz z młodszym bratem i rodzicami w końcu lat 20. XX w. przeniósł się do Gdyni, gdzie ojciec pracujący dotąd jako główny elektryk w kopalniach w Zagłębiu Dąbrowskim, znalazł zatrudnienie w gdyńskim porcie. Po wybuchu wojny Niemcy wysiedlili rodzinę z Gdyni, a brat, który brał udział w obronie miasta, dostał się do niemieckiej niewoli, a następnie do obozu koncentracyjnego Flossenburg, w którym przebywał do końca wojny.
W 1940 r. Ładowie wrócili do Gdyni, gdzie Felicjan i jego ojciec zaczęli działać w podziemiu. Obydwaj zostali w 1942 r. aresztowani i trafili do Stuthoffu, gdzie ojciec zmarł w 1943 r. – Cichą bohaterką tej rodziny była matka Felicjana, która została w Gdyni sama i wszelkimi siłami próbowała wspomóc swoich bliskich – powiedziała Kosko–Hołowczyc dodając, że kobiecie udało się nawet raz zorganizować "tajne widzenie” z synem: jeździła pociągiem, który przejeżdżał obok Stutthofu, a Felicjan zdołał dostać się w pobliże obozowego ogrodzenia, dzięki czemu matka i syn mogli przez chwilę na siebie popatrzeć.
W czasie pobytu w Stutthofie Łada działał w więźniarskim ruchu oporu. W styczniu 1945 r. uciekł z marszu śmierci, czyli przeprowadzonej w nieludzkich warunkach ewakuacji obozu i wrócił do Gdyni, gdzie zamieszkał z matką i bratem. Pracował w gdyńskiej stoczni i jednocześnie studiował na Politechnice Gdańskiej. Gdy został inżynierem opatentował wiele wynalazków związanych z budową statków. Jako były działacz AK był wielokrotnie przesłuchiwany przez UB i – bezskutecznie, nakłaniany do współpracy.
Obóz koncentracyjny Stutthof powstał 2 września 1939 r. Trafiło do niego w sumie około 110 tys. osób, spośród których około 65 tys. zginęło. Muzeum Stutthof w Sztutowie zostało utworzone w 1962 r. staraniem byłych więźniów.