– Młodzi nie emigrują, tak jak chce tego córka pani premier, bo się boją PiS. Bo to nie jest dla nich prawdziwy problem. Emigrują, bo boją się braku pracy – mówiła na briefingu w Siedlcach Barbara Nowacka, nawiązując do wywiadu córki Ewy Kopacz, w którym stwierdził, że jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego wygra wybory, ona wyjedzie z kraju.
Katarzyna Kopacz w rozmowie z "Super Expressem" oświadcza, że jeśli PiS zdobędzie władzę po wyborach, to wraz z rodziną wyemigruje do Kanady. – Gdzieś po głowie chodzi nam taki pomysł. Mamy tam rodzinę – mówi. Dodaje, że wciąż ma nadzieję na kolejne cztery lata rządów Platformy Obywatelskiej. CZYTAJ WIĘCEJ Szefowa rządu odnosząc się do słów swojej córki stwierdziła, że nie dziwi się jej, bo wielu Polaków ma podobne obawy. Stwierdziła, że aby zatrzymać młodych ludzi w Polsce, konieczne jest zatrzymanie marszu PiS i Kaczyńskiego do władzy. – To jest mój cel – mówiła.
CZYTAJ TAKŻE: Kopacz: Żeby zatrzymać moją córkę i innych młodych ludzi, trzeba zatrzymać PiS i Kaczyńskiego
Do retoryki sugerującej, że największym problemem młodych Polaków jest Jarosław Kaczyński odniosła się także liderka Zjednoczonej Lewicy. – Ludzie z tego regionu wyjeżdżają, wyjeżdżają choćby do Warszawy, gdzie szukają pracy – mówiła Nowacka, która dziś odwiedziła Siedlce.
Jak tłumaczył, młodzi nie emigrują, tak jak chce tego córka pani premier, bo się boją PiS, bo nie jest to dla nich prawdziwy problem. – Emigrują, bo boją się braku pracy. I to jest zadanie dla premiera rządu. Zapewnić, żeby ludzie mieli w Polsce pracę, a nie straszyć liderem tej czy innej partii – podkreśliła.