„Stołeczny WOPR pada. Ekipa Rafała Trzaskowskiego nie przyznała dotacji. Jest na ideologię, nie ma na bezpieczeństwo” – napisał warszawski radny PiS Dariusz Lasocki, publikując oświadczenie Stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w którym poinformowano o problemach ekonomicznych służby.
Warszawski WOPR o bezpieczeństwo nad Wisłą w obszarze stolicy dba od 2011 r. Dopiero po kilku latach – w 2016 r. – ratownicy i ich działalność została dofinansowana przez warszawski ratusz kwotą 200 tys. zł.
Jak informują stołeczni ratownicy, „zabezpieczenie Wisły to praca 10-14 osób przez 4,5 miesiąca”. „Marzy nam się stałe finansowanie dyżuru ratowniczego na Wiśle przez cały rok (tak jak Szczecin, Wrocław, Sopot)” – czytamy w piśmie warszawskiego WOPR.
Ratownicy poinformowali też, że na 2019 r. miasto Warszawa nie ogłosiło jeszcze żadnego konkursu ani propozycji na zabezpieczenie Wisły.
W oświadczeniu przypomniano też, że WOPR jest „jedyną organizacją, która prowadzi szeroko rozumianą edukację dla bezpieczeństwa wodnego, w postaci nauki pływania, kursów ratowniczych i motorowodnych, a swoich małoletnich członków uczy wolontariatu i pracy na rzecz innych”. „Tylko musimy zaczynać najpóźniej z 14-latkami i… mieć gdzie” – piszą ratownicy.
O sprawie alarmował warszawski radny PiS Dariusz Lasocki.
— Dariusz Lasocki (@Dariusz_Lasocki) 8 kwietnia 2019
Skra padła. Anita #Włodarczyk będzie ćwiczyć w ... #Katowice
Stołeczny #WOPR pada. Ekipa @Trzaskowski_
nie przyznała dotacji.
Jest na IDEOLO,nie ma na SPORT i BEZPIECZEŃSTWO.
WOPR musi zabezpieczyć prawie 40 km Wisły, prawie 200 interwencji w sezonie.
Pełne info pic.twitter.com/6hsi8cMbor