Tydzień temu „Gazeta Polska” opisała historię fundacji „Z porywu serca”, założonej przez aktorkę Barbarę Kurdej-Szatan, która podobnie jak część innych celebrytów po wybudowaniu płotu na granicy polsko-białoruskiej zaczęła krytykować rząd PiS za politykę migracyjną. To ona na początku listopada 2022 r. nazwała funkcjonariuszy Służby Granicznej „mordercami” i „maszynami bez serca, bez mózgu”, „ślepo wykonującymi rozkazy”, okraszając wpis w mediach społecznościowych przekleństwami.

Ponad cztery miesiące później, 17 marca 2022 r., zarejestrowała fundację. Miała ona pomagać migrantom, którzy m.in. nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską. Do rady organizacji wszedł m.in. Adam Bodnar, obecnie minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Donalda Tuska.

„GP” ujawniła, że nie wiadomo, co faktycznie robi i kto finansuje „Z porywu serca”. Fundacja nie złożyła bowiem obowiązkowego sprawozdania z działalności za 2022 r. do nadzorującego ją Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Miała na to czas do końca ubiegłego roku. W związku z tym resort kierowany przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk wystosował monit do organizacji o złożenie sprawozdania.

Wczoraj resort sprawiedliwości w oficjalnym e-mailu poinformował jednak, że Bodnar 8 kwietnia br., czyli cztery dni po pytaniach „GP”, złożył rezygnację z zasiadania w radzie fundacji „Z porywu serca”.

Całość w dzisiejszej "Codziennej":

#GazetaPolskaCodziennie - Twój niezbędny przewodnik po najważniejszych wydarzeniach z kraju i ze świata. Jeśli szukasz rzetelnych informacji, pogłębionej analizy i interesujących artykułów, to weekendowe wydanie #GPC jest właśnie dla Ciebie! Czytaj » https://t.co/EDVldJkeHO pic.twitter.com/yLB8prMQZQ

— GP Codziennie (@GPCodziennie) April 25, 2024