Stefan Niesiołowski skrytykował senatorów PO, którzy w głosowaniu nad ustawą in vitro zagłosowali "przeciw", tzn. tak jak Prawo i Sprawiedliwość. – W tej sytuacji, gdy senator PO podnosi rękę razem z PiS, to powinien do nich iść – powiedział Niesiołowski.
Zdaniem senatorów Prawa i Sprawiedliwości ustawa o in vitro została przez Senat przyjęta tylko i wyłącznie dzięki dyscyplinie partyjnej. Ich zdaniem wielu niezdecydowanych co do tego jak głosować członków PO, nakłaniano do przyjęcia ustawy strasząc degradacją wewnątrz partii.
Wielu senatorów Platformy miało usłyszeć, że jeśli zagłosują tak jak PiS, to nie mają na jesieni szans na wysokie miejsca na listach wyborczych. Ostatecznie w piątek senat ustawę przyjął. Za projektem o in vitro opowiedziało się 46 senatorów, 43 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.
Ustawy nie poparło jednak także kilkunastu senatorów PO za co zostali skrytykowani przez Stefana Niesiołowskiego. – W tej sytuacji, gdy senator PO podnosi rękę razem z PiS, to powinien do nich iść – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jego opinia spotkała się z reakcją konserwatywnej części Platformy. – Jako konserwatystka w PO mam nadzieję, że dla takich ludzi jak ja, którzy mają inne poglądy, będzie miejsce w partii – oświadczyła Helena Hatka, jedna z członków partii rządzącej, która zagłosowała przeciw ustawie o in vitro.
Czytaj więcej:
Senat przyjął ustawę o in vitro
In vitro w Senacie. Gorąca dyskusja trwała 14 godzin
Senacka komisja przeciwko ustawie o in vitro