Stefan Niesiołowski, poseł Europejskich Demokratów, dał wywiad propagandowej tubie Kremla, portalowi „Sputnik”. W rozmowie z posłem roiło się od irracjonalnych porównań i prób deprecjonowania polskiego rządu.
Niesiołowski udzielił Sputnikowi, będącego propagandową tuba Moskwy, obszernego komentarza dotyczącego aktualnej sytuacji w Polsce. Stwierdził w nim, że „w Polsce już zapanowała dyktatura w wielu obszarach”, a „skala niechęci społeczeństwa do partii rządzącej jest bardzo duża”. „Poputczik” Niesiołowski rysuje w rosyjskim medium sytuację jako bardzo napięta, podkreślając rzekomo bardzo wysoki stopień irytacji działaniami rządu.
W dalszej części komentarza przyrównuje Kaczyńskiego do komunistów w zakresie stosowanych taktyk i tej lubianej przez opozycję retoryki trzyma się do końca wywiadu. Nieustannie kreśli paralele między Grudniem '70 a grudniem 2016 i wróży przegraną Prawa i Sprawiedliwości. Nazywa Polskę „chorym człowiekiem Europy”.
Na koniec kreśli wizję, „jeśli Kaczyński posunąłby się do strzelania, to byłyby to święta podobne do tych z 1970 roku”, po czym podaje kłamliwe fakty o pobiciach na manifestacjach. Snuje plan zamachu stanu, twierdząc, że jeśli „bojówki Macierewicz lub inne bojówki użyją siły, to mam nadzieję, że wtedy coś pęknie – być może święta będą smutne, ale po świętach Nowy Rok może być już radosny”.
Tak właśnie wyglądała spowiedź poputczika, czy raczej – przyjmując określenie z teorii propagandy – pudła rezonansowego antyrządowej propagandy.