Ks. Krzysztof Charamsa jest czołowym przedstawicielem mowy nienawiści, ponieważ nienawidzi Kościoła – mówił w programie "Tomasz Lis Na Żywo" Stefan Niesiołowski. Dodał, że finansowanie lekcji religii z budżetu państwa, to "najsensowniej zainwestowane pieniądze".
Były marszałek Sejmu ocenił, że Charamsa nie jest jego zdaniem księdzem. – To jest pan Charamsa. Księdzem jest tylko formalnie. Czy on nie wie, że w Kościele jest celibat? – denerwował się Niesiołowski, dodając, że cała sytuacja to atak ks. Charamsy na instytucję Kościoła.
– Ja przepraszam, ale czy on udaje idiotę, czy jest idiotą? Nie przypominam sobie, żeby zniesiono szóste przykazanie (nie cudzołóż - red). Ono chyba obowiązuje – oświadczył poseł PO. Jego zdaniem fakt, że ks. Charamsa przedstawił podczas konferencji prasowej swojego partnera był "obrzydliwy".
Religia w szkole
– To wszystko ma element obrzydliwości, kiedy on z tym drugim się pokazuje, mizdrzą się i głaszczą przez kamerami. I to ma być ksiądz? – pytał Niesiołowski. – A co by powiedzieli na to dziennikarze, czy obrońcy tego pana, gdyby jakiś proboszcz się ujawnił z konkubiną i powiedział, że ma z nią dzieci, ale dalej chce być księdzem? – dodawał.
Były marszałek Sejmu prosił, by wrogowie Kościoła nie zabierali się za jego reformowanie. – O celibacie nie mogą wypowiadać się ludzie, którym jest to kompletnie obojętne – mówił.
Zaznaczył też, że jego zdaniem nie ma alternatywy moralnej dla chrześcijaństwa. W ocenie Niesiołowskiego środki przeznaczane z budżetu na finansowanie lekcji religii w szkołach, to "najsensowniej zainwestowane pieniądze". – Niech ktoś wskaże lepszy system moralny niż chrześcijaństwo i wtedy proszę bardzo – dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Ksiądz gej oskarża polityków i Kościół o nienawiść względem "jego grupy społecznej"