Nasza Czytelniczka z Krakowa przekazała bardzo niepokojący sygnał dotyczący drugiej tury wyborów samorządowych, w której o fotel prezydenta Krakowa ubiegają się Aleksander Miszalski (Koalicja Obywatelska) i Łukasz Gibała (Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców): "Kluby sportowe w Krakowie zostały zaszantażowane, jeżeli nie udzielą oficjalnego poparcia Miszalskiemu, nie będą mogły liczyć na wsparcie finansowe ministerstwa [sportu przyp. red.] wyższe od minimalnego. Niektóre kluby się zbuntowały, ale ostatecznie został rozesłany wspólny list klubów do sportowców i ich rodzin przekonujący o potrzebie oddania głosu na Miszalskiego. Nawet klub sportowy Jadwiga przy katolickiej szkole wystosował list do rodziców z takim apelem!", napisała do nas pani Barbara.
O skandalicznym mieszaniu sportu i polityki alarmuje też krakowski dziennikarz Wojciech Mucha. Były red. naczelny "Gazety Krakowskiej" i "Dziennika Polskiego" w jednym ze swoich ostatnich postów na Twitterze napisał: "Dotarłem do "listu otwartego środowiska sportowego w Krakowie w sprawie drugiej tury wyborów na prezydenta miasta Krakowa", w którym wzywa się do głosowania na Aleksandra Miszalskiego. Jest to skandal i mieszanie sportu z polityką. Kluby są wciągane do walki politycznej. List jest prawdziwy, informacja jest potwierdzona u władz dwóch Klubów (do wiadomości). List ten dostają np. rodzice dzieci, które uczęszczają do klubów. Nie został chyba jeszcze opublikowany. Z moich informacji wynika, że część przedstawicieli Klubów miała usłyszeć, że jeśli tego nie podpiszą, to dotacje z Ministerstwa Sportu będą minimalne. Część odmówiła podpisania i ulegania szantażowi", czytamy na Twitterze.
UWAGA!
— Wojciech Mucha (@WojciechMucha) April 17, 2024
Dotarłem do "listu otwartego środowiska sportowego w Krakowie w sprawie drugiej tury wyborów na prezydenta miasta Krakowa", w którym wzywa się do głosowania na Aleksandra Miszalskiego.
Jest to skandal i mieszanie sportu z polityką. Kluby są wciągane do walki… pic.twitter.com/M34ouekhZ7