Gościem red. Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt" był adwokat, karnista prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego. – Stwierdzenie choroby psychicznej nie jest równoznaczne z niepoczytalnością. To drugie jest kategorią prawną. Nie jestem psychiatrą, ale gołym okiem widać, że wiedział co robi – wskazał profesor.
W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. W nocy po pięciogodzinnej operacji poinformowano, że pacjent żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie. W poniedziałek po południu prezydent Adamowicz zmarł.
O śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza poinformowali doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku i minister zdrowia Łukasz Szumowski.– Jestem zszokowany. Ten człowiek dopuścił się czterech rozbojów. Jego czyny zagrożone są karą nawet do 15 lat. Mnie włos się na głowie jeży. Jego młody wiek jest okolicznością łagodzącą, ale czy aż tak? Jego poprzedni wyrok był rażąco łagodny! – rozpoczął prof. Kruszyński.
– W czasie wykonywania kary był poddawany terapii. Izolowano go. Występowały wszelkie przesłanki, aby zastosować wobec niego ustawę o bestiach. Nic takiego nie zrobiono. Można było zastosować wobec niego ustawę psychiatryczną. Nic nie zrobiono! Wyszedł na wolność i zabił na oczach tysięcy ludzi – dodał.
– Stwierdzenie choroby psychicznej nie jest równoznaczne z niepoczytalnością. To drugie jest kategorią prawną. Nie jestem psychiatrą, ale gołym okiem widać, że wiedział co robi. Po zbrodni manifestował to, czego się dopuścił. Absolutnie nie możemy tu mówić o niepoczytalności – nie pozostawił wątpliwości.
Sposób zabezpieczenia imprezy
– Tym aspektem jestem przerażony. Nie widziałem tam żadnych zabezpieczeń. Sama rekrutacja ochroniarzy… Wygląda na to, że każdy może się dostać w szeregi. Napastnika z nożem bardzo trudno unieszkodliwić. Do tego potrzeba – podsumował.