To o dzieje się w Sejmie przechodzi już wszelkie pojęcia! Odrzucenie i tak już naprawdę dużych ustępstw rządu, propozycji rozwiązania konfliktu na linii rząd - niepełnosprawni, rodzi podejrzenia, że za grupą niepełnosprawnych stoją polityczne demony. I wykorzystują do tego, osoby niepełnosprawne. To już należy przeciąć, bo będzie naprawdę niebezpiecznie!
- Nie rozumiemy tego, że prezydent zmienia front - mówiła w niedzielę Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi Andrzeja Dudy, w której stwierdził, że "jest zdumiony sposobem odrzucenia propozycji rządu" przez protestujących.
Do sprawy został również, po raz kolejny wciągnięty Kuba, który jest niepełnosprawny. Powiedział: - Myślę, że albo rząd go wprowadza w błąd, albo jest to taka gra z nami - stwierdził w rozmowie z PAP.
Według nich - chociaż te zmiany zdań tego środowiska z dnia na dzień, rodzi podejrzenie, że to nie oni już decydują ale jakaś demoniczna siła polityczna, zapewne płynąca z opozycji anty-rządowej, "jeżeli państwo dołożyłoby tych pieniędzy na życie, to mogłoby opłacać czynsz, zapewnić asystenta, a nie za życia skazywać te osoby na DPS-y".
Dziś tak skomentował przerwanie porozumienia środowisk niepełnosprawnych z rządem Andrzej Duda: - Nie ukrywam, że ku pewnemu niezadowoleniu moich kolegów z rządu i parlamentu, naciskałem różnymi sposobami, żeby zrealizować te oczekiwania i przecież wczorajsza propozycja, jakby na to nie spojrzeć, wychodziła tym oczekiwaniom naprzeciw. Nie mówię, że realizowała je 100 proc., ale w istotnym stopniu. I powiem szczerze, że sposób, w jaki została odrzucona, był dla mnie zdumiewający. Zwłaszcza, że pierwszy postulat ten dotyczący podniesienia renty socjalnej, rząd już realizuje. - Muszę powiedzieć, że nie rozumiem tej sytuacji. Trzeba też przecież mieć świadomość, że są różne grupy wśród osób dotkniętych niepełnosprawnościami i ich opiekunów, a zadaniem rządu jest w miarę sprawiedliwe dzielenie tego, co można rozdzielić. Rząd nie może pogłębiać już istniejących dysproporcji. Przeciwnie, powinien starać się je niwelować - dodał.
Jeszcze nie tak dawno, po spotkaniu w Sejmie z prezydentem Andrzejem Dudą, protestujący prawie zgodzili się na wszystko!
Widać już, że protestem w Sejmie nie sterują już osoby potrzebujące pomocy, ale frakcje polityczne. I to rodzi już wielki problem! Bo albo zostanie jutro podpisane porozumienia, albo będziemy świadkami ... No właśnie, czego?