Co „Sueddeutsche Zeitung” pisze o Kaczyńskim, Orbánie czy Le Pen? „Chcą innej Europy, w której wszystko zależy od państw narodowych, a UE prawie nic nie znaczy. To byłaby Europa przedwojenna”. Oskarżenia Niemiec w kierunku państw, które chcą mieć wpływ na kształt Europy i przeciwstawiają się uchodźczemu szaleństwu, coraz bardziej przypominają zdartą płytę prezentowaną przez takie ugrupowania jak PO, Nowoczesna czy PSL.
„Sytuacja jest gorsza niż sądzimy. Politykom w rodzaju Orbana, Salviniego, Kaczyńskiego i Le Pen od dawna nie chodzi o obronę przed uchodźcami i migrantami. Chcą innej Europy, w której wszystko zależy od państw narodowych, a UE prawie nic nie znaczy. To byłaby Europa przedwojenna” – straszy Stefan Ulrich w weekendowym wydaniu dziennika.
„Siłom proeuropejskim nie pozostaje nic innego, jak tylko zachowanie jak najwięcej z Unii Europejskiej i nadzieja na lepsze czasy. Powinni też oswoić się z myślą, że być może konieczne okaże się założenie Europy na nowo, z tymi krajami, które rzeczywiście chcą do niej należeć” – dodaje komentator.
Zaiste błyskotliwe to tezy.