W niedzielę podczas odczytywania listu biskupów ws. pełnej ochrony życia w kościele św. Anny doszło do prowokacji z udziałem kilku kobiet. Materiał z warszawskiej świątyni wyemitowała niemiecka telewizja państwowa ZDF.
Jedna z osób, która zakłóciła przebieg Mszy, to Jolanta Anna Zawadzka, aktywistka LGBT, która w 2014 r. ubiegała się o mandat do Parlamentu Europejskiego z list partii Zieloni. Kobieta stała się jednym z głównych bohaterów materiału opublikowanego przez ZDF. Niemiecka stacja uchwyciła ją krzyczącą podczas odczytywania listu Konferencji Episkopatu Polski ws. aborcji.
Wcześniej rzecznik Archidiecezji Warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński, pytany przez dziennikarkę "Gazety Polskiej Codziennie" Sabinę Treffler, poinformował na Twitterze, że ZDF zwracała się o pozwolenie na nagrywanie podczas Mszy. Jak dodał, o zgodę na wejście do kościoła św. Anny nie prosiła "żadna polska ekipa".
@SabinaTreffler nie, żadna polska ekipa nei prosiła o zgodę na wejście
— ks. P. Śliwiński (@PSliwinski) April 3, 2016
@SabinaTreffler zdf
— ks. P. Śliwiński (@PSliwinski) April 3, 2016
Głos ws. prowokacji w warszawskim kościele zabrało Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy. "Posługiwanie się kłamstwem i manipulacją w sprawie tak ważnej, jak ludzkie życie, zwłaszcza życie nienarodzonego dziecka to świadectwo wyjątkowej podłości" – czytamy w komunikacie stowarzyszenia. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE:
List biskupów ws. ochrony życia. Reporter "Gazety Wyborczej" sfilmował kobiety wychodzące z kościoła