Nie żyje ks. Artur Godnarski, inicjator festiwalu Przystanek Jezus. „Dziękując wszystkim, którzy w tych dniach wspierali ks. Artura modlitwą, spieszymy by przekazać wiadomość, że Pan zdecydował wziąć go do siebie” – napisano na fejsbukowej stronie festiwalu. Kapłan miał 52 lata.
Duchowny od kilku tygodni leżał w szpitalu w ciężkim stanie. Chorował na koronawirusa. „Kilka miesięcy wcześniej miał przeszczep nerki i z tego powodu miał obniżoną odporność” – poinformował autor strony „Banasiewicz blog”.
Prowadzący stronę Przystanku Jezus na FB napisali: „Patrząc na jego życie i to, co każdy z nas mu zawdzięcza, oraz wierząc w zmartwychwstanie – nie rozpaczajmy – pamiętając, że kiedyś spotkamy się na innym przystanku – twarzą w twarz z Tym, do którego ks. Artur nas prowadził i którego uczył nas kochać i naśladować”.
Przytoczyli też fragment 2 Listu do Tymoteusza: „Ja natomiast już składam siebie w ofierze. Nadszedł czas mego odejścia. Stoczyłem piękną walkę. Bieg ukończyłem. Wiarę ustrzegłem. Teraz czeka na mnie wieniec sprawiedliwości, który wręczy mi Pan, sprawiedliwy sędzia - nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy z utęsknieniem oczekują Jego powrotu”.