Nie ma potrzeby budowania napięcia przed wizytą Merkel
- Kaczyński w wywiadzie dla "FAZ" stwierdził, że traktat lizboński był błędem UE. Traktat lizboński okazał się pewną przesadą, dając duże możliwości ingerencji instytucjom unijnym, w tym Komisji Europejskiej. Nie ma rozgraniczenia między suwerennością rządów a działaniami instytucji unijnych i tego polski rząd doświadcza - powiedział na antenie TV Republika, Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych.
- Wolałbym być ostrożny, nie ma co budować napięcia. Stosunki polsko-niemieckie były, są - dzisiaj jest pewna kulminacja - i będą. Mamy w Niemczech rok wyborczy, w Polsce sytuacja wydaje się być nieco napięta. Jestem zwolennikiem tezy, że patrząc na interesy, oba kraje mają korzyść z utrzymania dobrych relacji. Istotnym tematem jest koncepcja rozwoju energetyki, pakiet klimatyczny, Nordstream, ale zdecydowanie najistotniejsza jest sytuacja samej Unii Europejskiej. Zarówno jeden, jak i drugi kraj interesuje stabilność UE - powiedział Jarosław Guzy.
- Kaczyński w wywiadzie dla "FAZ" stwierdził, że traktat lizboński był błędem UE. Traktat lizboński okazał się pewną przesadą, dając duże możliwości ingerencji instytucjom unijnym, w tym Komisji Europejskiej. Nie ma rozgraniczenia między suwerennością rządów a działaniami instytucji unijnych i tego polski rząd doświadcza. Jest pytanie o funkcjonowanie parlamentów krajowych w kontekście instytucji UE. I nie wiadomo, czy wymaga to zmiany traktatów, ale Niemcy mają przed takimi zmianami spore obawy - dodał ekspert.
Jeśli chodzi o Orbana, to w kwestii energetycznej wygłasza sprzeczne poglądy. Polacy omawiają z Orbanem rozbudowę sieci energetycznej, chcąc tworzyć alternatywę dla Rosjan. Tu widać granice egoizmu narodowego - mamy do czynienia z polityką, który popiera dwa sprzeczne projekty - Nord- i Southstream i koncepcję polską, korzystną dla wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Węgier. Orban wyłamuje się z tej solidarności regionu w stosunku do Rosji - gdyby wszystkie kraje zaczęły się dogadywać w kwestiach energetycznych z Rosjanami, Orban straciłby swoją pozycję - mówił Guzy, komentując rozważania Orbana o przyłączenie Węgier do Nordstream 2.